Rafalska: ws. KPO nie powinniśmy iść na żadne ustępstwa
Nie powinniśmy iść dziś na żadne ustępstwa w sprawie KPO; w toku kolejnych negocjacji z KE bez końca mnożone byłyby kolejne warunki dla Polski - oceniła w poniedziałek w Studiu PAP europosłanka PiS Elżbieta Rafalska.
Elżbieta Rafalska w rozmowie z PAP.PL oceniła, że Polska powinna złożyć wnioski o wypłatę należnych nam - według niej - „części pieniędzy (z KPO) za realizację kamieni milowych”, a następnie „czekać, czy te pieniądze zostaną nam przekazane”.
Na pewno nie powinniśmy robić dziś żadnych ustępstw. Mówiąc o tym, że trzeba czekać, nie miałam na myśli kolejnych negocjacji, w których będą mnożone warunki dla Polski, które będziemy musieli spełniać, bo nie będzie końca tych warunków. Co do tego nie mam wątpliwości - zaznaczyła.
Zapytana, czy wierzy w to, że środki z KPO trafią do Polski, odpowiedziała: „Trafią”. „Nie jestem pewna, czy pełna kwota” - dodała.
W jej ocenie Polska jest w tym momencie na „ostatniej prostej” do wypłaty środków. Oceniła, że z ust polskich polityków nie powinny padać słowa, że „te środki nie są nam potrzebne”. „One są potrzebne i należne” - dodała. „Jaki jest powód, żeby Polska była traktowana inaczej niż inne kraje?” - zapytała eurodeputowana PiS.
Rafalska odniosła się również do sobotnich doniesień tygodnika „Der Spiegel”, z których wynika, że wiceszefowa Komisji Europejskiej Vera Jourova stała się przeciwniczką szefowej KE Ursuli von der Leyen w sprawie zaakceptowania polskiego KPO i wypłaty Polsce środków.
Być może są rozpisane takie role. Ursula von der Leyen jest tym dobrym policjantem, a Vera Jourova ma być kimś, kto bierze na siebie odium za von der Leyen, która nie wywiązuje się ze swoich uzgodnień. Sytuacja, w której podległy jej komisarz nie wykonuje jej poleceń, pokazuje słabość von der Leyen - jeżeli miałoby tak być - powiedziała. „Myślę, że to rodzaj takiego trochę politycznego kamuflażu” - oceniła europosłanka PiS.
Według niej zapowiadane przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego zaostrzenie kursu Polski wobec KE w związku z brakiem wypłaty środków na KPO będzie polegało na tym, że dialog polskiego rządu z KE „będzie przebiegał w trochę innym tonie”. „Liczenie na to, że Polska w innych sprawach, ważnych dla UE, okaże zrozumienie i solidarność trochę się skończy” - oceniła. Dodała, że Polska na tego rodzaju solidarność płynącą z innych krajów „nie może liczyć”
Komisja Europejska na początku czerwca zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”.
15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie, z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz „danie rządowi narzędzia” do zakończenia sporu z Komisją Europejską i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. Zmian w SN oczekiwała KE w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE z lipca ub. roku. Komisja m.in. od zmian w tym zakresie uzależniała akceptację KPO i wypłatę Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała „DGP”, że aby otrzymać środki z Krajowego Planu Odbudowy, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak „nowa ustawa (nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreśliła, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia Trybunału Sprawiedliwości UE, co jeszcze nie nastąpiło. „W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania” - dodała.
Czytaj też: To Jourova blokuje środki dla Polski? Von der Leyen bezsilna
PAP/KG