Premier: Propozycje SP weta w Brukseli dalece nieprzemyślane
Na poziomie UE są teraz dyskutowane i głosowane wszystkie pakiety sankcyjne i różnego rodzaju pomoc dla Ukrainy. Jeżeli ktoś proponuje zablokowanie tego typu pakietów, to są to propozycje dalece nieprzemyślane - powiedział w czwartek premier Mateusz Morawiecki, odnosząc się do propozycji Solidarnej Polski
Premier był pytany podczas konferencji po szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Koszycach na Słowacji o propozycję Solidarnej Polski, by - w celu przyspieszenia wypłacenia środków z KPO - wetować kluczowe unijne regulacje, np. nowelizację unijnego budżetu.
Trzeba najpierw, aby każdy, kto to proponuje, zapoznał się najpierw ze szczegółami tego, co może być rzeczywiście zawetowane lub nie. Realnie, to co na poziomie UE jest teraz dyskutowane i głosowane na zasadzie jednomyślności, to są wszystkie pakiety sankcyjne, a także różnego rodzaju pomoc dla Ukrainy. Jeżeli ktoś proponuje zablokowanie tego typu pakietów, to jednocześnie tak, jakby strzelił sobie w kolano - stwierdził premier.
Jego zdaniem, „jeśli ktoś ma takie propozycje na uwadze, na względzie, to są to propozycje dalece nieprzemyślane”. „Wszelkie inne kwestie, które podlegają głosowaniu na poziomie Rady UE, są przez nas bardzo skrupulatnie weryfikowane i tam, gdzie mamy możliwości wywarcia presji, to oczywiście robimy” - zapewnił.
Sporą część naszego spotkania poświęciliśmy właśnie kwestii środków unijnych, sprawiedliwemu bądź - w naszym przypadku - niesprawiedliwemu traktowaniu krajów członkowskich i cieszę się, że nasi wszyscy przyjaciele z Grupy Wyszehradzkiej podzielają ten pogląd, że KE powinna wszystkie kraje członkowskie traktować równo i w sposób fair. Sprawiedliwie. Mam nadzieję, że dyskusje, które będą się toczyły w najbliższych tygodniach na Radzie Europejskiej, przybliżą nas do tego, by wypracować ostateczne porozumienie - powiedział.
Szef rządu zastrzegł jednocześnie, że Polska nie czeka bezczynnie na to, aż będziemy mogli otrzymać środki z KPO. „Ponieważ spodziewając się tego, że mogą być różne kłopoty po drodze, w końcu znamy trochę Komisję Europejską, my rozpoczęliśmy już realizację projektów z KPO, finansujemy je, prefinansujemy je z Polskiego Funduszu Rozwoju, z różnych źródeł te projekty są realizowane, a środki do nas zostaną przekazane prędzej czy później” - powiedział.
21 listopada wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta (Solidarna Polska) powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, że Bruksela będzie podejmować w najbliższym czasie co najmniej dwie bardzo ważne decyzje, w zasadzie niekorzystne dla Polski. „Możemy je zawetować” - mówił.
Wiceministra zapytano m.in., na jakie ustępstwa zgodzi się Solidarna Polska, by odblokować środki z Krajowego Planu Odbudowy. Kaleta ocenił, że „Komisja Europejska oszukała Polskę” i pytał, „dlaczego w ogóle musimy rozmawiać o kompromisach”. Według niego, „to ścieżka donikąd”. „Apelujemy od dłuższego czasu, by zmienić zasady gry. Mamy potężne narzędzia, by podobnie jak Viktor Orban uzyskać korzystne dla nas rozwiązania bez aktu kapitulacji” - powiedział.
Szef MS Zbigniew Ziobro mówił z kolei na jednej z konferencji prasowych, że „UE nie może sobie pozwolić na funkcjonowanie bez budżetu”. W sytuacji, gdy Polska będzie w stanie wyciągnąć wnioski z tego, co się stało, a obóz Zjednoczonej Prawicy zastosuje realnie weto, będzie mógł zastosować, to z całą pewnością wszystkie środki (…) dostaniemy co do centa, z odsetkami” - ocenił.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”. Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną jest ważnym krokiem, jednak „nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Czytaj też: Premier: KE powinna dużo więcej pomagać ws. Ukrainy
PAP/mt