Informacje

Marcin Stokowski i Tomasz Rożek / autor: Screen/Nauka. To lubię, Facebook
Marcin Stokowski i Tomasz Rożek / autor: Screen/Nauka. To lubię, Facebook

Naukowiec: Zbieg okoliczności prawdopodobną przyczyną śnięcia ryb [wideo]

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 sierpnia 2022, 14:02

    Aktualizacja: 23 sierpnia 2022, 19:16

  • Powiększ tekst

Badania setek próbek wody, badania osadów, śniętych ryb robione zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej w zasadzie nie pokazały niczego rozstrzygającego – mówi dziennikarz naukowy i doktor nauk fizycznych Tomasz Rożek. Dramat Odry nie wynika z wpuszczenia do niej jakiejś specjalnej trucizny i da się wytłumaczyć procesami naturalnymi - konkluduje Tomasz Rożek w rozmowie z doktorem Marcinem Stokowskim z Instytutu Oceanologii PAN

Czytaj też: Rtęć w Odrze? - rasowy fake news zawodowo nagłośniony

Czytaj też: Ciemna strona semantyki „Wyborczej”. KGHM nie zasolił, ale… zasolił

W ostatnich tygodniach mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną na Odrze, w wyniku której doszło do masowego śnięcia ryb. Opinia publiczna jest bardzo zaniepokojona tragicznym stanem drugiej największej polskiej rzeki, w przestrzeni publicznej pojawiają się naprzemiennie zatroskanie o rzekę, panika, fake niusy, ataki różnych środowisk na polskie władze, niepotwierdzone doniesienia o skażeniu Odry toksynami, rtęcią, pestycydami, herbicydami, czy niefrasobliwym zasoleniu rzeki przez wielkie, nieodpowiedzialne koncerny przemysłowe. Od tygodni trwają próby ustalenia przyczyn katastrofy i wskazania na czynniki, które do niej doprowadziły, zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej. Do tej pory poszukiwania toksyny, w tym badanie próbek wody w akredytowanych laboratoriach, nie przyniosły konkretnych odpowiedzi na pytanie o to, co spowodowało zanieczyszczenie rzeki.

Czy możliwe, że dramat Odry nie wynika z wpuszczenia do niej jakiejś specjalnej trucizny i da się wytłumaczyć procesami naturalnymi, oraz tym, co od wielu lat cały czas trafia do Ordy? Właśnie taką hipotezę przedstawia doktor Tomasz Rożek w rozmowie z doktorem Stokowskim.

Badania setek próbek wody, badania osadów, śniętych ryb robione zarówno po stronie polskiej, jak i niemieckiej w zasadzie nie pokazały niczego rozstrzygającego – mówi Tomasz Rożek.

Niski poziom wody i bardzo wysoka temperatura jak na Odrę spowodowały przyspieszony rozrost roślinności wodnej, przez co powstała bardzo duża ilość tlenu i obniżył się poziom dwutlenku węgla, w wyniku czego drastycznie wzrosło ph. Ogromny wzrost ph uruchomił kolejną reakcję – doprowadził do zwiększenia stężenia amoniaku, co jest dla ryb dużym problemem, może nawet większym, niż ph. Duży wzrost stężenia tlenu, obserwowany był wyłącznie w warstwie powierzchniowej, za to w warstwach niższych był niedobór tlenu, przez co osłabione powyższymi czynnikami (ph, amoniak) ryby przemieszczały się do warstwy wody z niedoborem tlenu, co prowadziło do ich masowego śnięcia – mówi Tomasz Rożek podsumowując hipotezę doktora Marcina Stokowskiego.

Czytaj też: Naukowcy szukają przyczyn zanieczyszczenia Odry

mt

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych