Informacje

Karpacz / autor: fot. Fratria
Karpacz / autor: fot. Fratria

W Karpaczu o Ukrainie, Rosji, Trójmorzu i Europie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 6 września 2022, 06:14

  • Powiększ tekst

W Karpaczu rozpoczyna się dziś trzydniowe XXXI Forum Ekonomiczne. Tegoroczne dyskusje ekspertów, uczestników polskiej i europejskiej gospodarki oraz polityków dotyczyć będą konsekwencji geostrategicznych wojny na Ukrainie, problemu skutecznego wspomagania ofiar konfliktu. Z agendy wynika, że nie zabraknie debat o tematyce reform ekonomicznych i społecznych Polski oraz Ukrainy. Forum Polska – USA – Ukraina – Wielka Brytania, jest częścią składową XXI Forum Ekonomicznego, a największy kongres gospodarczy odbywa się w tym roku pod hasłem „Europa w obliczu nowych wyzwań”.

„Nie wolno mieć żadnych złudzeń – największym zagrożeniem dla wspólnoty europejskiej jest Rosja. Nasze historyczne doświadczenie jest inne niż naszych zachodnich sąsiadów. I nauczyło nas myślenia o Rosji w nieco innych kategoriach niż Niemców. Przecież pierwsza inicjatywa konsolidowania się wobec zagrożenia ze wschodu to druga połowa XIV w. Nikt Litwinów i Polaków nie zmuszał do zawarcia unii. Tak jak wtedy, tak i dzisiaj Polacy zaczynają rozmawiać z narodami, które są położone w Europie Środkowo-Wschodniej, o takim zorganizowaniu się, by uniknąć zagrożenia. Zachód był przekonany, że ten spór o historię już się dawno zakończył, że trzeba działać inaczej. Dzień 24 lutego 2022 r. pokazał, że nie. Okazało się, że w tym sporze Polacy, środkowi Europejczycy, mieli po prostu rację” – mówił Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej rozpoczynającego się dzisiaj Forum Ekonomicznego w Karpaczu, w rozmowie z Maciejem Wośko i Stanisławem Koczotem.

Poniżej publikujemy fragment wywiadu opublikowanego w tygodniku „Sieci” 29 sierpnia.

- Jednym z głównych tematów tegorocznego XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu będzie sytuacja na Ukrainie. Jak pan ocenia potencjał polskiego biznesu w odbudowie gospodarki tego państwa po zakończeniu wojny z Rosją? Czy mamy wystarczające zasoby kapitałowe, by podjąć się tego zadania? Czy możemy stać się centrum pomocowym dla Ukrainy?

Zygmunt Berdychowski: Będziemy mogli, będziemy musieli, ale na samym początku – będziemy chcieli. Po raz pierwszy od kilkuset lat bowiem pojawia się przed nami historyczna szansa, realna szansa dla Polski i Polaków, by wspólnie z Ukraińcami, a także ze Słowakami, z Węgrami, Czechami, krajami bałtyckimi budować alternatywną, konkurencyjną wobec sowieckiej czy rosyjskiej wizję Europy. Wizję opartą na współpracy, poszanowaniu praw tych narodów, które w tej części kontynentu, choć prowadziły różne spory, od zawsze szukały sposobu na to, by ułożyć relacje między sobą w sposób pokojowy. Myślenie o zapewnieniu pokoju w tej części Europy osadzało się przecież na tym, że te narody wspólnie będą potrafiły oprzeć się rosyjskiemu imperializmowi. Zatem – będziemy chcieli. Bo możemy i jesteśmy w stanie to osiągnąć.

Oprócz tego będzie nam się to opłacać. Bo gdy rozmawiamy o procesie integracji Europy, warto przytoczyć przykład z nieodległej przeszłości – z integracji Polski z Europą Zachodnią. Dziś wiemy już, że ta determinacja naszych sąsiadów z Zachodu, przede wszystkim Niemców, zmierzająca do tego, żeby Polska była członkiem Unii Europejskiej, była również oparta na prostym założeniu, że dla ich gospodarek otwiera się nowy ogromny rynek zbytu, który będzie też mógł dostarczyć wykształconą, chętną do pracy siłę roboczą. Tam już takich pracowników po prostu zaczęło brakować. Wydaje się, że gospodarczy sukces naszych zachodnich sąsiadów nie byłby możliwy, gdyby nie proces integracji z naszą częścią kontynentu, a mówiąc inaczej – gdyby nie przemyślany i konsekwentnie prowadzony na przestrzeni kilkudziesięciu lat proces budowy Mitteleuropy, zapoczątkowany jeszcze w połowie lat 90. ub.w. Dzięki temu właśnie wzrosła konkurencyjność gospodarki niemieckiej na rynkach globalnych.

- Jadąc co roku do Karpacza, mijamy na Dolnym Śląsku długi sznur ciężarówek kursujących między polskimi i niemieckimi firmami, zakładami, fabrykami.

  • Proszę zauważyć, że to odległość kilku godzin jazdy, więc niemieckie fabryki nie czekają na tańsze półprodukty i podzespoły wytworzone w Polsce. Kierowca dużej ciężarówki nie musi nawet robić przerwy. Nasi partnerzy doskonale wiedzieli, że integracja pozwoli zlokalizować w nowych, superatrakcyjnych miejscach część łańcucha produkcyjnego. To, co w tej transakcji było dla Niemców szczególnie istotne, to fakt, że środki inwestowane w Polsce – bo byliśmy przecież beneficjentami ogromnej pomocy finansowej – wracały na Zachód. W przypadku Polski z każdego euro wydawanego przez naszych partnerów na integrację europejską do niemieckiej gospodarki wracało 1,20 euro. To są wyliczenia, których nikt już nie kwestionuje. Zatem uważam, że to naturalne, iż w pierwszej kolejności beneficjantami otwarcia gigantycznego rynku ukraińskiego nie będą małe i średnie firmy niemieckie, dla nich odległość od granicy jest za duża.

- Łatwiej nam porozumieć się z Ukraińcami. To kwestia języka, a także wspólnej historii.

  • To nie jest przypadek, że na każdej niemal uroczystości weselnej w Polsce śpiewamy „Hej, sokoły”. Kulturowo jesteśmy sobie bardzo bliscy. My ich rozumiemy i oni wiedzą, jak z nami rozmawiać. My wiemy, kiedy mówią nieprawdę, jak odczytać intencje – to w biznesie jest niezwykle ważne. To nie jest świat, ludzie, sposób pracy i prowadzenia biznesu, który dla nas, Polaków, byłby zaskoczeniem. A to buduje mocny fundament pod współpracę gospodarczą. Do tego małe i średnie firmy, a tych przecież jest najwięcej w Polsce, mają na Ukrainę po prostu bardzo blisko.

Jestem przekonany, że będziemy obserwatorami podobnego procesu, który widzieliśmy po 2004 r. w przypadku Polski. Proszę zwrócić uwagę, że my już dziś jesteśmy beneficjentami otwarcia na Ukrainę. Przed wojną mieliśmy ponad 1 mln ludzi pracujących w Polsce. Po wybuchu wojny doszło kolejne 1,5 mln. I – uwaga – mamy najniższe w Europie bezrobocie. To oznacza, że większość tych osób pracuje, ma umowy o pracę, płaci podatki. Dzięki temu ZUS, któremu jeszcze nie tak dawno wieszczono katastrofę finansową – pan premier Tusk musiał przekazać mu oszczędności z funduszy emerytalnych – jest dziś w doskonałej kondycji finansowej. Konsumpcja wewnętrzna jest zaś obecnie podstawą niebywałego wzrostu jak na europejskie standardy XXI w.

Cały wywiad dostępny na portalu wPolityce.pl po zalogowaniu się do Sieci Przyjaciół tu:

https://wpolityce.pl/tygodniksieci/612193-wywiad-berdychowski-polska-ma-historyczna-szanse

Przez trzydzieści lat swojego istnienia Forum Ekonomiczne stało się jedną z głównych platform wymiany poglądów i kształtowania opinii liderów w Europie Środkowej i Wschodniej, jednym z najistotniejszych miejsc spotkań elit polityczno-biznesowych w Europie. Na Forum od lat padają ważne deklaracje dotyczące polityki gospodarczej, a opinie uczestników cytowane są przez światowe media oraz omawiane przez środowiska eksperckie. XXXI Forum Ekonomiczne odbywa się w Karpaczu w dniach 6-9.09.

Redakcja wGospodarce.pl obecna jest na forum z kamerą telewizji wPolsce.pl – zapraszamy na relacje, rozmowy z uczestnikami i ekspertami w studiu Wywiadu Gospodarczego dostępne na stronie wposlce.pl i wgospodarce.pl.

Czytaj też: https://wgospodarce.pl/informacje/116646-o-wyzwaniach-dla-europy-i-przerwanej-zielonej-rewolucji-na-forum-w-karpaczu

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych