Fikcyjne etaty za pieniądze podatników - urzędnicy otrzymywali nawet 10 tys. złotych miesięcznie za obijanie się
Centrum Projektów Informatycznych musiało działać jak maszynka do dojenia pieniędzy podatników. Teraz na jaw wychodzą kolejne fakty - Centrum zatrudniało urzędników na fikcyjnych etatach. Płaciło im jednak prawdziwymi pieniędzmi z podatków. Do informacji dotarł "Dziennik Gazeta Prawna".
Zarzuty dotyczą zatrudniania współpracowników wiceministra w Centrum Projektów Informatycznych, które podlegało MSW. Na razie chodzi o dwie osoby, które dostały etaty, choć w rzeczywistości nie świadczyły pracy na rzecz CPI. Razem z premiami zarabiały one po około 10 tys. zł na rękę.
Jak wyglądało takie "zatrudnienie"?
Zarabiali tam, a w rzeczywistości pracowali dla samego wiceministra w resorcie. Weryfikujemy kilka innych przypadków, w sumie nasze podejrzenia dotyczą ośmiu osób – mówi jedna z osób związanych ze śledztwem. O takiej praktyce opowiedział śledczym Andrzej M., były dyrektor CPI podejrzany o przyjęcie łapówek o wartości kilku milionów złotych. – Dostawałem polecenie i miałem je natychmiast wykonać. Te osoby nawet nie pojawiały się w CPI, nie miały też kompetencji, by pracować przy projektach informatycznych finansowanych z budżetu Unii.
Tym samym w CPI płacono za nic-nie robienie. Naszymi pieniędzmi.
Więcej informacji w Dzienniku Gazecie Prawnej.
DGP.pl/ as/