Informacje

Dominik Kaczmarski prezes Rady Giełdy, Ministerstwo Aktywów Państwowych / autor: materiały prasowe MAP
Dominik Kaczmarski prezes Rady Giełdy, Ministerstwo Aktywów Państwowych / autor: materiały prasowe MAP

TYLKO U NAS

Sprawiedliwy ład gospodarczy w warunkach fundamentalnej niepewności

Gazeta Bankowa

Gazeta Bankowa

Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

  • Opublikowano: 14 listopada 2022, 10:30

  • Powiększ tekst

W dobie podwyższonej inflacji i nowych wyzwań stojących przed całym systemem gospodarczym kluczowa jest rola państwa oraz rodzimy rynek kapitałowy – uważa Dominik Kaczmarski prezes Rady Giełdy, dyrektor Departamentu Analiz i Sprawozdawczości w Ministerstwie Aktywów Państwowych w tekście opublikowanym na łamach rocznika „Polski Kompas 2022”

Kilkanaście lat temu matematyk i ekonomista Nassim Nicholas Taleb zaprezentował teorię tzw. „czarnych łabędzi”. To bardzo rzadkie i występujące nieregularnie wydarzenia mające wielkie znaczenie dla gospodarki. Są nieprzewidywalne, a prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest niemożliwe do oszacowania. Rzeczywistość gospodarcza jest zatem rzeczywistością fundamentalnej niepewności, bardzo odległą od wyidealizowanych modeli próbujących ujmować ryzyko w konkretne liczby. Niestety ostatnie lata przyniosły prawdziwy „urodzaj” „czarnych łabędzi”. Pierwszym była pandemia SARS-CoV-2, drugim brutalny atak Rosji na Ukrainę. Wydarzenia te wywróciły do góry nogami nie tylko nasze relacje społeczne, ale też gospodarkę, wywołując inflację.

Globalne napięcia

Przyczyny inflacji w dużej mierze wynikają z zewnętrznych szoków podażowych wywołanych opisanymi wydarzeniami. Ale nie tylko nimi. Niewiele osób pamięta, że zanim Putin najechał Ukrainę, koszty energii w całej Europie znacząco wzrosły w efekcie m.in. spekulacji uprawnieniami do emisji CO2. Skutki tego mocno odczuli zachodni konsumenci oraz biznes, zwłaszcza sektory energochłonne, jak produkcja stali, cementu czy aluminium. Potem, m.in. z powodu pandemii COVID-19, na świecie dochodziło do licznych zakłóceń w funkcjonowaniu łańcuchów dostaw. Wiele towarów nie dało się łatwo kupić, przez co ich ceny poszły w górę.

Do czynników wywołujących wzrost cen trzeba dodać jeszcze jeden. Chodzi o narastający konflikt pomiędzy Chinami a Stanami Zjednoczonymi. W ostatnich dziesięcioleciach Chiny stały się „fabryką świata”. Chińczycy produkowali niemal wszystko po coraz bardziej atrakcyjnych cenach, przyczyniając się do powstrzymywania wzrostu cen w skali globalnej. Układ ten funkcjonował doskonale, aż świat Zachodu zdał sobie sprawę z konsekwencji nadmiernego gospodarczego uzależnienia od Państwa Środka.

Jednak próby walki z chińską konkurencją przez nakładanie nowych ceł odbiły się na rachunkach płaconych przez konsumentów. Potem doszła do tego pandemia, a następnie polityka Federacji Rosyjskiej – manipulacje na rynku gazowym, a w końcu napaść na naszego wschodniego sąsiada. W efekcie mamy inflację. Szokuje ona również dlatego, że praktycznie wyparliśmy ją z naszej pamięci, a młode pokolenie w ogóle jej nie doświadczyło.

Pod presją inflacyjną

Wzrost cen dotknął większość krajów świata niezależnie od tego, jak potężne są ich gospodarki oraz jakie metody zaradcze podjęły ich rządy i banki centralne. Przykładowo z wyższą niż w Polsce inflacją zmagają się Czesi, mimo że ich bank centralny zaczął szybciej podnosić stopy procentowe niż NBP. Przed inflacją nie chroni także wspólna waluta, co najlepiej widać w państwach bałtyckich.

Trudności w opanowywaniu inflacji w innych państwach nakazują umiar w wyciąganiu prostych wniosków i dawaniu odpowiedzi na pytanie, co należałoby zrobić inaczej. Analizując inflację z nieco szerszej perspektywy niż tylko polska, widać, że za wzrost cen odpowiadają raczej nie konkretne działania czy zaniechania poszczególnych państw, lecz przede wszystkim skutki gwałtownych zmian zachodzących w gospodarce światowej.

Na marginesie warto odnotować, że inflacji skutecznie opierają się jedynie kraje znajdujące się na peryferiach światowej ekonomii, praktycznie niepowiązane łańcuchem zależności. Dwa państwa na świecie notują obecnie nawet deflację (spadek cen) – Sudan Południowy i Benin. Czy jest ktoś, kto stawia te państwa jako wzór do naśladowania?

Naturalnie pojawia się pytanie o skuteczność polityki państwa w walce z gospodarczymi wyzwaniami. Oczywiście zawsze można zrobić coś lepiej. Tyle że wiemy to zazwyczaj po fakcie. Nadzwyczajna i złożona sytuacja, z którą mamy do czynienia w gospodarce, nakazuje z jednej strony ostrożność, a z drugiej nastawienie kompleksowe. Polityka przeciwdziałania inflacji obejmuje również podwyżki stóp procentowych NBP. Jednak w świetle faktu, że inflacja ma charakter głównie podażowy, one nie wystarczą, a gdyby szły zbyt daleko, mogą wręcz pogłębić nadchodzące spowolnienie gospodarcze. Dlatego też potrzebne są skuteczne działania osłonowe rządu, w szczególności wpływające bezpośrednio na ceny niektórych strategicznie istotnych produktów, jak np. nośniki energii. Dobrym przykładem polityki rządu jest ustawa zapewniająca niskie taryfy za gaz dla gospodarstw domowych i odbiorców wrażliwych, przyjęta w styczniu 2022 roku. W przyszłości powinniśmy rozważyć kontynuację takich działań osłonowych, a potencjalnie myśleć też o ich rozszerzeniu.

Istotna rola rynku kapitałowego

Tworzący się na naszych oczach nowy ład gospodarczy i energetyczny w Polsce musi brać pod uwagę dobrobyt całego społeczeństwa. Ciężary nie mogą być rozłożone w taki sposób, aby największy koszt spoczywał na mniej zamożnej części społeczeństwa, która ogrzewa domy węglem lub jeździ starszymi, spalinowymi samochodami. Transformacja energetyczna – która nota bene jest również czynnikiem inflacjogennym – musi być sprawiedliwa społecznie. Nie możemy dopuścić do kolejnej po epoce lat dziewięćdziesiątych terapii szokowej, której ofiarami byliby najsłabsi członkowie społeczeństwa.

W tym kontekście należy również kontynuować działania zmierzające do bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego, a także zwiększania udziału płac w PKB (jak np. istotne podnoszenie płacy minimalnej), co pozwoli powiększyć rynek konsumencki dla rodzimych firm. Niewątpliwie w kształtowaniu nowej rzeczywistości gospodarczej istotną funkcję musi odgrywać państwo.

Swoją rolę w tych zmianach widzi także giełda. Polską gospodarkę w najbliższych latach czekają ogromne wyzwania. Istotną rolę w ich rozwiązywaniu odgrywa i musi odgrywać w przyszłości rodzimy rynek kapitałowy. Środki z warszawskiej giełdy są realną alternatywą wobec długu, który w świecie wyższych stóp procentowych wyraźnie podrożał. Finansowanie rozwoju gospodarki przez rynek kapitałowy jest szansą dla innowacyjnych firm, które mogą dzięki giełdzie pozyskać środki na niezbędne inwestycje. W ten sposób polskie przedsiębiorstwa będą mogły konkurować produktywnością, a nie tanią siłą roboczą. Wówczas firmy będą mogły – jak zalecał Henry Ford – płacić swoim pracownikom tyle, aby stać ich było na ich własne produkty.

Dominik Kaczmarski prezes Rady Giełdy, dyrektor Departamentu Analiz i Sprawozdawczości w Ministerstwie Aktywów Państwowych

Tekst został opublikowany w elektronicznym wydaniu „Polskiego Kompasu 2022” dostępnym bezpłatnie do pobrania na stronie www.gb.pl a także w aplikacji „Gazety Bankowej” na urządzenia mobilne

»» Pobierz teraz bezpłatnie PDF „Polskiego Kompasu 2022”:

GB.PL - KLIKNIJ TUTAJ

Okładka rocznika Polski Kompas 2022 / autor: Fratria
Okładka rocznika Polski Kompas 2022 / autor: Fratria

GOOGLE PLAY - KLIKNIJ TUTAJ

APPLE APP STORE - KLIKNIJ TUTAJ

Polecamy i zachęcamy do lektury tego wyjątkowego rocznika

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych