Scenariusz dla złotówki: umocnienie się. Jakie stopy procentowe? Belka odpowiada: gołębie podejście
Pomimo niewielkiego osłabienia polskiej waluty w poniedziałek, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem w kolejnych dniach jest powolne umocnienie złotego, w kierunku 4,15 za euro - uważają analitycy.
"Jest trochę słabiej, jeśli chodzi o złotego, otworzyliśmy się na poziomie piątkowego zamknięcia, po czym doszło do osłabienia. Wszędzie jest realizacja zysków: rubel słabszy, lira turecka słabsza, giełdy nieco niżej. Jest lekki +risk off+, ale to nic wielkiego. Od kilku godzin jesteśmy w wąskim przedziale wahań. Myślę, że z tych poziomów zawrócimy w stronę 4,15 za euro. Na razie nic nie wskazuje, żeby coś się miało złego wydarzyć na rynkach bazowych. To jest naturalna korekta. Będziemy podążać za zagranicą, a zagranica po pierwszym dniu realizacji zysków powinna powrócić do wzrostów. Lepsze dane z USA powinny wspierać giełdy. Myślę, że dla rynków wschodzących będzie to oznaczać powolne umocnienie" - powiedział PAP Jan Koprowski, diler walutowy z BNP Paribas.
"Jeśli chodzi o +tapering+ (odchodzenie Fed od luzowania ilościowego w USA - PAP), wszyscy się już do tego przyzwyczaili. To jest w cenach. Z tej strony nie należy się spodziewać zagrożenia. Nie ma na razie powodu do osłabienia złotego. Chyba, żeby zaostrzyła się sytuacja na Ukrainie. Na ten moment moim scenariuszem dla złotego jest powolne umocnienie w kierunku 4,15 za euro" - dodał.
Zdaniem dilera środowe posiedzenie RPP nie będzie miało większego wpływu na notowania złotego.
Wszyscy z 21 ankietowanych przez PAP ekonomistów oczekują pozostawienia stóp NBP bez zmian na kwietniowym posiedzeniu RPP. Po marcowym posiedzeniu Rada oceniła w komunikacie, że stopy procentowe NBP powinny pozostać niezmienione w dłuższym okresie, tj. co najmniej do końca trzeciego kwartału bieżącego roku. Z ostatnich komentarzy części członków RPP wynika, że stopy NBP mogą pozostać stabilne także w IV kwartale tego roku. Z ankiety PAP wynika, że zdecydowana większość ekonomistów oczekuje zacieśnienia polityki pieniężnej w Polsce dopiero w I kwartale 2015 roku.
W poniedziałek pod koniec handlu rentowności polskich obligacji są niższe niż podczas piątkowego zamknięcia. W kolejnych dniach jest szansa na dalszy ich spadek.
"Dziś ewidentnie jest mniej emocji niż w piątek, kiedy mieliśmy +payrolle+. Rynek podąża za niemieckimi bundami. W ciągu dnia było trochę słabiej, rentowności były wyższe niż na zamknięciu w piątek. W ślad za odreagowaniem bundów także i u nas wrócił optymizm i entuzjazm, ceny poszły do góry. Teraz rentowności są poniżej piątkowego zamknięcia, rynek jest mocniejszy. Jeśli rynki bazowe będą sprzyjać, jest miejsce do dalszych spadków rentowności. Dodatkowo w tym tygodniu nie będzie
wielu istotnych danych makroekonomicznych - wydaje się, że w takiej sytuacji powinien to być nudny tydzień, co także będzie sprzyjać spadkom rentowności" - powiedział PAP Marek Kaczor, diler SPW z PKO BP.
"Jeśli chodzi o RPP, trzeba założyć, że nic istotnego się tu nie wydarzy. Nie spodziewałbym się, żeby Rada zmieniła coś teraz w swoim forward guidance. Z wypowiedzi członków RPP można wywnioskować, że w najbliższym czasie możliwe jest jego wydłużenie do końca roku, ale to jeszcze nie teraz. W związku z tym rynek nie zostanie raczej niczym zaskoczony, a wpływ środowej RPP na notowania nie będzie duży" - dodał.
W piątkowej rozmowie z PAP prezes NBP Marek Belka pytany o szanse na ustabilizowanie stóp NBP na obecnych poziomach do końca tego roku zwrócił uwagę na pojawiające się coraz częściej głosy członków RPP odnośnie możliwości ustabilizowania stóp NBP także w IV kwartale. Dodał, że sentyment RPP jest obecnie "raczej gołębi".
(PAP)