Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Łukasz Gojke: Ofiara "państwa prawników"

Arkady Saulski

Arkady Saulski

dziennikarz Gazety Bankowej, członek zespołu redakcyjnego wGospodarce.pl, w 2019 roku otrzymał Nagrodę im. Władysława Grabskiego przyznawaną przez Narodowy Bank Polski najlepszym dziennikarzom ekonomicznym w kraju

  • Opublikowano: 23 listopada 2012, 10:05

    Aktualizacja: 29 listopada 2012, 05:04

  • Powiększ tekst

Jak można z dochodowego, państwowego przedsiębiorstwa zrobić bankruta, jego prezesa zniszczyć i odkupić firmę za bezcen? W Polsce jest to jak najbardziej możliwe – oto przypadek pana Łukasza Gojke.

Pan Łukasz Gojke w latach 1996 - 1999 był Prezesem Zarządu Ośrodka Hodowli Zarodowej ,,Susz” Sp. z o.o. ( jednoosobowa Spółka Skarbu Państwa powstała na terenach byłego Ośrodka Hodowli Zarodowej w Dąbrówce - od 2008 własność Skarbu Państwa po wykreśleniu z KRS w/w Spółki w następstwie przeprowadzeniu likwidacji). W tym czasie spółka posiadała rachunek bankowy oraz korzystała z kredytów udzielonych przez Bank Spółdzielczy w Kwidzynie. W 1997 roku prezes wspomnianego banku (Krzysztof Zieliński) przedstawił panu Gojke swojego znajomego – Krzysztofa Kalitę, zapewniając, iż jest to jego dobry, zaufany znajomy i rzetelny klient.

Pan Krzysztofa Kalita prowadził działalność gospodarczą w różnych branżach - zajmował się dostarczeniem bankomatów do Banku Spółdzielczego w Kwidzynie, współpracował z wojskiem zajmując się dostawą sprzętu elektronicznego, a dodatkowo dzierżawił od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa – Oddział Terenowy w Gdańsku oraz od Kurii Biskupiej w Elblągu gospodarstwa rolne -tereny po byłych PGR-ach (Państwowych Gospodarstwach Rolnych) o powierzchni około 4 500 ha. Nota bene w tym czasie Krzysztof Zieliński wraz Michałem Kawczyńskim gospodarowali terenami po byłym PGR w Pawlicach koło Prabut i z Krzysztofem Kalitą łączyły go stosunki gospodarcze. Prezes Banku zarekomendował pana Krzysztofa Kalitę jako potencjalnego Klienta Spółki reprezentowanej przez pana Łukasza Gojke, który chciałby skorzystać z usługi suszenia, czyszczenia i magazynowania płodów rolnych. Ostatecznie pan Łukasz Gojke pod presją Krzysztofa Zielińskiego, w imieniu Spółki podpisał z panem Krzysztofem Kalitą umowę dotyczącą wykonywania tych usług, a później także skupu rzepaku. Treść przedmiotowej umowy była uzgodniona z Prezesem Banku – Krzysztofem Zielińskim. Współpraca trwała od 1997 do 1998 roku. Na początku 1998 roku Gojke podpisał w imieniu spółki „Susz” umowę z Krzysztofem Kalitą na dostawę rzepaku. Wcześniej prezes Zieliński nakłaniał pana Gojke do zaprzestania handlu rzepakiem (Gojke handlował rzepakiem już wcześniej co przynosiło spółce Susz wymierne zyski – chodziło między innymi o umowę dostawy rzepaku do Anglii).

Jednak w czerwcu 1998 roku prezes banku poinformował pana Gojke o rzekomych kłopotach finansowych pana Kality, to jest o zaległościach wobec pracowników na kwotę 62 000 zł. Pracownicy grozili zaprzestaniem pracy w gospodarstwach Krzysztofa Kality, co spowodowałoby niedostarczenie rzepaku do POHZ Susz Sp. z o.o., a to z kolei wiązałoby się dla tej Spółki ze stratą i karami za postój statku w porcie, tym bardziej, iż p. Łukasz Gojke doprowadził do podpisania korzystnych kontraktów na dostawę rzepaku do Anglii.

W tym dniu Pan Łukasz Gojke przekazał Krzysztofowi Kalicie zaliczkę w wysokości 62 000 zł., którą wcześniej uzyskał w Banku Spółdzielczym w Kwidzynie. Prezes Banku zabezpieczył dla niego taką kwotę w kasie. W/w wpłata na rzecz Krzysztofa Kality potraktowana została jako zaliczka za dostarczony rzepak

Kilka tygodni później:

•    Prezes Banku Spółdzielczego w Kwidzynie zażądał od pana Łukasza Gojke doprowadzenia do unieważnienia przetargu w wyniku, którego pan Krzysztof Kalita nabył Zakład Usług Produkcyjnych w Dąbrówce. Groził, że w przeciwnym razie pan Łukasz Gojke będzie miał kłopoty. (Wobec niespełnienia żądania pan Łukasz Gojke rzeczywiście zaczął mieć poważne kłopoty).
•    W dniu, kiedy miało dojść do podpisania z Krzysztofem Kalitą umowy sprzedaży Zakładu Usług Produkcyjnych w Dąbrówce - Notariusz Barbara Kozdroń poinformowała obecnych (K. Kalitę oraz Ł. Gojke) o tym, że na nieruchomościach ZUP w Dąbrówce została ustanowiona hipoteka przymusowa na rzecz Banku Spółdzielczego w Kwidzynie. Krzysztof Kalita odmówił podpisania aktu notarialnego. Pieniądze ze sprzedaży ZUP w Dąbrówce miały być przeznaczone między innymi na spłatę kredytu w Banku Spółdzielczym w Kwidzynie.
•    Strony odroczyły podpisanie umowy do 29.12.1998r. celem wyjaśnienia problemu hipoteki przymusowej. Pan Łukasz Gojke zwrócił się o pomoc prawną do radcy prawnego Jerzego Kozdronia (ponieważ radca prawny mec. Jadwiga Gwóźdź – prawnik spółki w tym czasie była na urlopie i nie była osiągalna). Ten skierował dwa pisma do Banku Spółdzielczego w Kwidzynie oraz do Sądu Rejonowego w Kwidzynie -Wydziału Ksiąg Wieczystych.
•    Bank Spółdzielczy w Kwidzynie rozwiązał ze skutkiem natychmiastowym umowę kredytową łączącą go ze Spółką POHZ Susz z o.o.
•    Krzysztof Kalita nie stawił się w dniu 29.12.21998r. do Kancelarii Notarialnej Barbary Kozdroń w celu podpisania umowy, w efekcie stracił wcześniej wpłacone wadium na kwotę 40 000 zł.
•    Ostatecznie Zakład Usług Produkcyjnych w Dąbrówce został zakupiony przez Spółkę zarządzaną przez Michała Kawczyńskiego i de facto kontrolowaną przez Krzysztofa Zielińskiego, o czym zapewnia p. Łukasz Gojke.

W efekcie powyższych zdarzeń pan Gojke nie tylko został odwołany ze stanowiska prezesa spółki „Susz”, ale także o tym, iż przestał w ogóle być pracownikiem spółki (o czym został poinformowany przez… szeregowego pracownika spółki) ale uchwała według której usunięto go ze stanowiska nie miała uzasadnienia. Ponadto miał problemy z uzyskaniem świadectwa pracy oraz zaległego wynagrodzenia.

Przeciwko panu Gojke złożono także doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, jednak prokuratura ten wniosek oddaliła nie doszukując się znamion czynu zabronionego. Sam Łukasz Gojke łączy te działania z możliwością istnienia lokalnego „układu politycznego”. Co więcej powyżej opisana sytuacja wyraźnie wskazuje, iż mogło chodzić o doprowadzenie spółki do upadku aby następnie można było ją sprywatyzować za bezcen. O nieprawidłowościach przy prywatyzacjach spółek pan Gojke pisał niejednokrotnie do prokuratury, jednak ta nie zajęła się żadnym z wątków. Później pan gojke postanowił o wszystkim zawiadomić służby – CBŚ oraz ABW, lecz te także nie były zainteresowane wszczęciem śledztwa. Gojke wskazuje także na osobę radcy prawnego spółki – Jerzego Kozdronia, który według byłego prezesa wydawał niekorzystne dla niego opinie prawne.
Obecnie Łukasz Gojke jest bankrutem, a także ma obowiązek spłacenia Skarbowi Państwa długu (w tej chwili wraz z odsetkami wynosi on 180 000 złotych). Od dwunastu lat jest bezrobotny, znajduje się na utrzymaniu żony – nauczycielki. Oboje są wpisani na listę dłużników niewypłacalnych. Wcześniej zaangażowany w sprawę radca – Jerzy Kozdroń, zaczął występować jako pełnomocnik spółki „Susz” domagając się od pana Gojke spłaty zadłużenia i kierując kolejne pisma procesowe. Sprawa ciągnie się do dziś, pan Gojke jest bankrutem (pomimo tego, iż spółka „Susz” podczas jego prezesury przynosiła Skarbowi Państwa wymierne zyski). Z kolei radca Kozdroń jest w chwili obecnej… posłem na Sejm RP. Z ramienia, proszę zgadnąć – Platformy Obywatelskiej. I to już trzecią kadencję. Tymczasem Łukasz Gojke jest bankrutem, a ponadto sądy poprowadziły postępowanie w taki sposób, iż zablokowały panu Łukaszowi jakiekolwiek pole manewru dalszego postępowania prawnego.

Sprawą zajęła się fundacja LEX NOSTRA, która skierowała do Ministerstwa Skarbu Państwa pismo opisujące całą sprawę, aby to dokonało umorzenia niesłusznie zasądzonego długu.

Całość pisma fundacji znajduje się w poniższym linku:

http://fundacja.lexnostra.pl/images/HISTORIA-%20Pan%20Gojke.pdf

O dalszym rozwoju sprawy będziemy informować.

Arkady Saulski

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych