ZUS błędnie przelał 70 tys. zł. Senior nie musi ich zwracać
Oddział ZUS w Radomiu przez rok przelewał podwójną emeryturę. W sumie senior dostał 68,8 tys. złotych więcej niż powinien. Ostatecznie mężczyzna nie musi zwracać środków.
Urzędnicy ZUS w Radomiu zorientowali się, że w systemie jest błąd i przez rok przelewali mężczyźnie podwójną emeryturę. Zażądali zwrotu całej sumy wraz z odsetkami.
Jak podaje Dziennik Gazeta Prawna, ZUS podsumował przelewane wpłaty i wyliczył, że emeryt otrzymywał 10,8 tys. zł miesięcznie brutto.
Sąd ustalił, że emeryt od 1 października 2012 r. otrzymywał emeryturę w wysokości 5,2 tys. zł brutto. Podwójna wypłata wpłynęła na jego konto po waloryzacji świadczeń 1 marca 2017 r., kiedy to po osiągnięciu powszechnego wieku emerytalnego ZUS odwiesił mu możliwość wypłaty świadczenia zawieszonego wcześniej ze względu na wysokie zarobki. W wyniku błędu w systemie ZUS zsumował mu wtedy emeryturę policzoną na podstawie art. 183 i art. 26 ustawy emerytalnej. Wypłata wyniosła 10,8 tys. zł miesięcznie brutto.
Sprawa trafiła do sądu okręgowego. Najpierw sąd stanął po stronie ZUS i nakazał mężczyźnie zwrot pieniędzy, argumentując, że ten wiedział o błędzie.
Mężczyzna jednak odwołał się od wyroku do sądu apelacyjnego. Sąd stanął po stronie 72 emeryta i zdecydował, że nie musi on zwracać pieniędzy.
Na podstawie kolejnych decyzji, jakie przysyłał mu ZUS, nie był też w stanie określić, jakie świadczenie mu się należy. W trakcie wizyty w oddziale usłyszał, że wszystko na jego koncie jest w porządku, podaje dziennik.
ZUS nie zgodził się z wyrokiem i wniósł kasację do SN. Ostatecznie Sąd Najwyższy stanął po stronie mężczyzny.
Ubezpieczony otrzymywał z ZUS emeryturę w wysokości, jaka wynikała z kolejnych doręczanych mu decyzji organu rentowego. Nie było w związku z tym możliwości przypisania mu złej woli, argumentuje Katarzyna Gonera, sędzia Sądu Najwyższego
Czytaj też: Banki zwracają pieniądze kredytobiorcom
Czytaj też: Biedronka ogłosiła podwyżki dla pracowników. To 45 mln zł
GazetaPrawna, jb