Lasy Państwowe: Zdecydowany sprzeciw wobec "opluwania munduru"
Nie mam wątpliwości, że atak na lasy ma przede wszystkim podłoże gospodarcze. Cała narracja o ochronie przyrody to tylko zasłona dymna. Nie możemy się temu biernie przyglądać - powiedział dyrektor generalny Lasów Państwowych Józef Kubica w wywiadzie opublikowanym w środę w „Gazecie Polskiej”.
Kubica odniósł się w rozmowie m.in. do uwagi dziennikarza, że „w ostatnich dwóch dekadach mieliśmy kilka prób zmiany systemu gospodarowania lasami i wywrócenia stolika, a teraz do wszystkiego dołączają instytucje międzynarodowe”.
„Rzeczywiście nie sposób nie zauważyć, że przez ostatnich 30 lat wewnętrzne ataki na Lasy Państwowe okazywały się nieskuteczne. Za każdym razem, gdy ktoś snuł intrygi i próbował sięgnąć po polskie lasy, to opór społeczeństwa był tak duży, że się to ostatecznie nie udawało. Myślę, że to dlatego towarzystwo, które nadal jest zainteresowane robieniem biznesu na upadku Lasów Państwowych, udało się do swoich kolegów za granicą” - ocenił.
„Uzyskali to wsparcie w sposób widoczny. Najpoważniejszą kwestią jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Szczególnie niebezpieczny jest element zaskarżania Planów Urządzania Lasów. Ten mechanizm może faktycznie oznaczać, że zostanie zablokowana gospodarka leśna” - powiedział.
Zwrócił uwagę, że „to wszystko dzieje się tuż po tym, jak komisja ENVI w Parlamencie Europejskim - przy poparciu polityków PO i PSL - zagłosowała za tym, by przenieść kompetencje z krajów członkowskich na poziom całej wspólnoty”.
„Dzieje się to mimo, że traktat lizboński stanowi wprost, że gospodarka leśna to wyłączna kompetencja państw członkowskich. Okazuje się że urzędnicy brukselscy chcą z tylnego fotela zarządzać lasami w Polsce. Efekty będą opłakane, podobnie jak miało to miejsce w Puszczy Białowieskiej” - ocenił.
Pytany, czy widzi grupy interesu zainteresowane zdestabilizowaniem Lasów Państwowych, Kubica stwierdził, że nie ma wątpliwości, że atak ma przede wszystkim podłoże gospodarcze. „Cała narracja o chronię przyrody to tylko zasłona dymna. Nie możemy się temu biernie przyglądać” – zaznaczył.
PAP/ as/