Dramatyczne wyznanie rodziców Sławomira Nowaka: Na zegarek składali się wiele lat
Mamy kolejne potwierdzenie tego jak mocno Polacy ubożeją pod rządami Platformy Obywatelskiej - rodzice Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu i negatywnego bohatera "afery zegarkowej" złożyli zeznania w sądzie. Ich słowa były dramatyczne - na zegarek dla syna składali się kilka lat.
Matka Sławomira Nowaka wyznała w sądzie, że była zaskoczona sprawą z zegarkiem.
- Gdyby mój syn wiedział, że ten zegarek trzeba wpisać, to na pewno by to zrobił. Od kiedy syn zaangażował się w życie polityczne, był bardzo transparentny - zeznała łamiącym się głosem matka Nowaka. Potwierdziła, że na prośbę syna zamiast prezentów na różne okazje, przekazywali mu z mężem - za pośrednictwem synowej - gotówkę na zegarek, o którym Sławomir Nowak marzył.
Opisała jak zbierali wspólnie z żoną byłego ministra pieniądze na zegarek.
Według jej zeznań były to kwoty 300-400 zł przekazywane przez kilka lat - jej zdaniem łącznie uzbierało się ok. 4000 zł. W tym czasie - jak zeznała matka - jej mąż miał rentę około 1000 zł, a ona otrzymywała emeryturę ok. 1500 zł. Potwierdził to ojciec Nowaka. - Tak żona uzgodniła z żoną syna. U nas było tak, że przy różnych okazjach dawało się w prezencie pieniądze. W domu ja się finansami nie zajmowałem - robiła to moja żona - dodał mężczyzna.
Wyraźnie widać w jak dramatycznej sytuacji znajdowała się rodzina byłego ministra. Z całą stanowczością należy stwierdzić, iż powiedzenie dość rządom Platformy p[rzyczyni się do poprawy dla Polaków.
I tak, robimy sobie Szanowni Państwo powyżej żarty.
I przypominamy, że w aferze wokół Nowaka nie chodzi o zegarek tylko niejasne powiązania ministra ze spółką CAM Media.
wp.finanse/ as/