Stracił majątek. Oszukany metodą "na pracowników banku"
52-latek z Krakowa metodą „na pracowników banku” stracił ponad 200 tys. zł. Mężczyzna uwierzył przestępcom dzwoniącym przez telefon i zgodnie z ich instrukcją założył nowy rachunek bankowy, na który przelał wszystkie swoje oszczędności. Policja szuka sprawców.
„Prowadzimy działania mające na celu ustalenie personaliów sprawców i zatrzymanie ich” – powiedział w piątek PAP oficer prasowy komendy miejskiej Piotr Szpiech.
52-latek z Krakowa około południa, w środę, otrzymał telefon od kobiety podającej się za pracownicę banku. Twierdziła, że ktoś wykonał z jego konta budzący wątpliwości przelew. Mężczyzna natychmiast zalogował się do swojej bankowości elektronicznej, gdzie nie zauważył niepokojących transakcji. Mimo to, telefonująca kobieta przekierowała go do innego „pracownika” banku.
Jak relacjonuje policja, tego typu przekierowania na różne numery, do różnych „pracowników” zostały wykonane kilka razy i przeplatane były smsami nadawanymi rzekomo przez bank. 52-latkowi tłumaczono, że przekierowania wynikają z problemów na linii, a różne numery, które wyświetlały się mężczyźnie, są numerami pracowników działu specjalnego. Następnie „pracownik” banku zaproponował mężczyźnie utworzenie nowego numeru konta, na który powinien przelać pieniądze z aktualnie używanego, aby w ten sposób je zabezpieczyć.
52-latek zgodził się na utworzenie nowego rachunku bankowego i przelał na niego wszystkie swoje oszczędności. Wieczorem tego samego dnia sprawdzając konto zorientował się, że został oszukany, co dodatkowo potwierdził dzwoniąc na prawdziwą infolinię swojego banku.
W związku z tą sprawą małopolska policja zaapelowała o ostrożność. „Nigdy nie odpowiadajmy na telefoniczne prośby o wykonaniu przelewów bankowych, nie przekazujmy kodów blik, jeśli nie mamy absolutnej pewności co do personaliów osoby, którą słyszymy w słuchawce telefonu” – przestrzegli policjanci.
Czytaj też: Amerykanie obawiają się cyberataków
PAP/kp