Informacje

Fot.sxc.hu
Fot.sxc.hu

Teoria i praktyka to nowy pomysł MG na problem bezrobocia wśród młodych ludzi

Polska Agencja Prasowa

  • Opublikowano: 28 kwietnia 2014, 20:05

  • Powiększ tekst

System dualnego kształcenia zawodowego może w najbliższych 2-3 latach objąć 100 tys. uczniów - podała podsekretarz stanu w resorcie gospodarki Ilona Antoniszyn-Klik. Na jego tworzenie zarezerwowano 220 mln zł. Ma on zmniejszyć bezrobocie wśród osób młodych.

Szkolnictwo dualne oparte jest na równoległym kształceniu w szkole zawodowej i kształceniu praktycznym w zakładzie pracy.

Jak poinformowała Antoniszyn-Klik w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Opolu, ministerstwo infrastruktury i rozwoju przyznało na tworzenie sieci instytucji dualnego kształcenia 220 mln zł. Dodała, że do wejścia w ten projekt zobowiązane zostały wszystkie specjalne strefy ekonomiczne w Polsce, które mają być koordynatorami systemu - połączenia między firmami, a szkołami oraz regionalnymi instytucjami samorządowymi.

Antoniszyn-Klik podała, że finansowanie systemu ma obejmować zarówno pieniądze dla przedstawicieli firm, którzy będą delegowali swoich pracowników do opieki nad młodzieżą; pieniądze dla młodzieży, jako wynagrodzenia za pracę, jak i pieniądze na wyposażenie uczniów w pomoce naukowe, czy wyposażenie firm w materiały zużywane w trakcie kształcenia. Część środków - maks. 10 proc. ogólnej puli na kraj - ma też pozwolić budować system wyposażenia warsztatów dopasowanych do oczekiwań firm.

Antoniszyn-Klik zapowiedziała, że te województwa, które najszybciej wejdą w projekt, będą miały największy pakiet pieniędzy. "Uważamy, że system ten będzie gwarancją, że w ciągu 5 lat będziemy mieli znacząco zmniejszone bezrobocie wśród ludzi młodych" - podkreśliła. Wyjaśniła, że jeśli konkretna firma zechce wziąć udział w takim systemie, to powinna zgłosić się do specjalnej strefy ekonomicznej działającej na jej terenie. "Zachęcamy firmy, by zgłaszały się jak najszybciej, bo potrzebna jest +masa krytyczna+, by stworzyć cały system, a nie tylko wyjątkowe działania. Jeżeli jednak okazałoby, że jakaś firma postanowiła do nas dołączyć później, to również będzie mile widziana" - dodała. Podkreśliła, że najważniejsze jest, by firmy te "miały wizję" dotyczącą tego, jacy pracownicy, jakich specjalności, będą im w przyszłości potrzebni.

"Chodzi o to, by taka firma powiedziała ilu za 5 lat zatrudni ludzi z danej grupy. My dzięki temu będziemy wiedzieli o ilu mniej będzie bezrobotnych młodych ludzi" - powiedziała. W jej ocenie, bardzo wiele firm ma długofalowe plany rozwojowe, do których jest w stanie dopasować planowane zatrudnienie. Podkreśliła, że firmy nie będą musiały się zobowiązywać co do konkretnej liczby osób, które zechcą w przyszłości zatrudnić.

(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych