Morawiecki: niech liberałowie z PO przyjadą do Bartoszyc, spojrzą w oczy dzieciom
Rząd zrobi wszystko, aby życie dzieci i młodzieży tutaj, w Bartoszycach, było coraz bardziej podobne jak w dużych miastach - powiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki podczas wizyty na terenie Starostwa Powiatowego w Bartoszycach.
Podczas sobotniej konferencji prasowej szef rządu podkreślił, że region ten otrzymał potężny zastrzyk inwestycji. Wymienił, że w ostatnim czasie wyremontowano budynek sądu, policji, boisko i stadion miejski. Morawiecki oglądał także nowo wyremontowany w stylu neogotyckim budynek starostwa powiatowego. Przyznał, że wnętrza go zachwyciły, a „takich sklepień nigdzie nie widział”.
W całym powiecie bartoszyckim to ogromne inwestycje w drogi. Jak rozmawiałem ze starostą, to inwestycje, których praktycznie nigdy ten region nie widział - stwierdził premier.
Dodał, że zobowiązaniem rządu PiS jest, żeby kontynuować inwestycje w takie ośrodki. „Tutaj są perły architektury - w Bartoszycach, w Lidzbarku Warmińskim, w którym wcześniej byłem. Ale prawdziwą perłą są przecież ludzie, mieszkańcy. Chcemy, aby oni tutaj byli, aby widzieli przed sobą perspektywy” - zastrzegł.
Morawiecki nawiązał do tego, że przez lata Bartoszyce należały do miejsc, w których bezrobocie było najwyższe w kraju i sięgało 25 proc. Zaznaczył, że w okresie rządów PO-PSL „co czwarta rodzina, mama i tata, troszczyli się o to, czy dziecko będzie miało za co kupić podręczniki, czy będzie mogło gdziekolwiek pojechać na kolonie, na wakacje. Wiele rodzin musiało odpowiadać sobie, że nie ma na to pieniędzy” - powiedział.
Niech liberałowie z PO przyjadą do Bartoszyc, spojrzą w oczy dzieciom, które pierwszy raz na wakacje pojechały w 2016 czy 2017 roku, które bez problemu kupiły sobie podręczniki do nauki. Te czasy w Bartoszycach, czasy liberałów, już minęły” - zapewnił. Podkreślił także, że dzięki programom społecznym takim jak 500 + wiele dzieci z takich miast jak Bartoszyce w 2015 i 2016 r. po raz pierwszy pojechało na wakacje, ponieważ wcześniej nie było ich na to stać.
Ale chcę przede wszystkim powiedzieć, że będziemy robili wszystko, aby życie dzieci, młodzieży, rodzin tutaj w Bartoszycach było coraz bardziej podobne do tego, jakie jest w dużych miastach. Niech ci ludzie z PO, którzy głupoty opowiadali, jak pani Leszczyna, pan Grabiec, głupoty na temat 500 plus, niech przyjadą i spotkają się z dziećmi, z młodzieżą w Bartoszycach. Jak mają odwagę niech przyjadą i zapytają, jak wyglądało życie w czasach naszych poprzedników w takich miastach jak Bartoszyce i Lidzbark Warmiński, a jak wygląda teraz. I jakie są perspektywy – dodał premier.
Podkreślił także, że za rządów PO-PSL jednostki wojskowe były zamykane w pasie przygranicznym.
Obecność Wojska Polskiego, także w woj. warmińsko-mazurskim była zmniejszana, redukowana. My odbudowujemy obecność Wojska Polskiego w wielu zakątkach. Tutaj też wzmacniamy bezpieczeństwo na całej granicy polsko-rosyjskiej, z obwodem kaliningradzkim na północy Polski. To bezpieczeństwo zapewniamy i zapewnimy tak, jak zrobiliśmy to na granicy polsko-białoruskiej - zadeklarował szef rządu.
Zrobię wszystko, by przyciągać tutaj kolejne setki milionów inwestycji, bo w ostatnich latach cały powiat to setki milionów inwestycji - dodał Morawiecki. Jak mówił, rząd PiS jest rządem „solidarnościowym nastawionym na sprawiedliwość społeczną i zwiększenie szans na rozwój gospodarczy w każdym zakątku Polski”.
Dopytywany, jakie jeszcze działania będą podejmowane w celu zwiększenia bezpieczeństwa granicy w warmińsko-mazurskiem, premier odpowiedział, że na całym pasie przygranicznym będą budowane odpowiednie zabezpieczenia fizyczne i elektroniczne.
To jest tzw. perymetria. Rozwijamy tę perymetrię. Będziemy wzmacniali obecność straży granicznej i wszystkich służb (…) Tu będą lokowane nowoczesne jednostki, nowoczesna broń. One zapewnią wzmocnienie bezpieczeństwa dla mieszkańców - powiedział premier.
Bartoszyce to kilkunastotysięczne miasteczko, które leży kilkanaście kilometrów od granicy z Rosją. Przez wiele lat Rosjanie z Kaliningradu przyjeżdżali tu na zakupy, kwitła też przygraniczna kontrabanda. W ostatnich latach granica jest praktycznie zamknięta, z ulic Bartoszyc zniknęły rosyjskojęzyczne reklamy i oferty dla Rosjan. Obecnie wielu młodych mieszkańców miasta pracuje w wojsku, czy straży granicznej.
W Lidzbarku Warmińskim, o którym wspominał premier prowadzone są działania, które mają pomóc miastu uzyskać statut uzdrowiska, prężnie działa tu branża turystyczna.
W drugiej połowie kwietnia ruszyła budowa zapory elektronicznej na granicy polsko-rosyjskiej. Prace mają być zakończone jesienią tego roku.
Bariera elektroniczna o długości około 200 km będzie podzielona na dwanaście funkcjonalnych odcinków. Zainstalowanych zostanie na nich około 2 tys. słupów kamerowych, 3 tys. kamer wideo oraz 700 km kabli zasilających, transmisyjnych i detekcyjnych.
Oprócz robót na granicy od końca marca trwają też prace nad Centrum Nadzoru w komendzie Warmińsko-Mazurskiego Oddziału SG w Kętrzynie. W centrum, do którego będą spływały sygnały z zapory, będzie dwanaście stanowisk operatorskich. Funkcjonariusze SG będą w trybie 24-godzinnym pełnili tam służbę i monitorowali sytuację na granicy.
Zapora elektroniczna na granicy z Rosją powstaje na podstawie ustawy o budowie zabezpieczenia granicy państwowej, która weszła w życie 4 listopada 2021 roku. Ustawa ta została uchwalona na wniosek MSWiA w związku z presją migracyjną z Białorusi. Na jej podstawie powstała zapora fizyczna na granicy polsko-białoruskiej oraz zapora elektroniczna, nad którą trwają ostatnie prace.
Zgodnie z ustawą do budowy zabezpieczenia granicy nie są stosowane przepisy odrębne, w tym m.in. prawa budowlanego, prawa wodnego czy prawa ochrony środowiska. Do zamówień związanych z inwestycją nie stosuje się też Prawa zamówień publicznych. Kontrolę nad zamówieniami sprawuje CBA. Informacje dotyczące konstrukcji, zabezpieczeń i parametrów technicznych zabezpieczenia są niejawne.
PAP/RO
CZYTAJ TEŻ: Premier: nie ma miejscowości za małych na inwestycje