Informacje

wicepremier, szef MAP Jacek Sasin / autor: Ministerstwo aktywów państwowych
wicepremier, szef MAP Jacek Sasin / autor: Ministerstwo aktywów państwowych

Sasin: Oczekujemy od partnerów z UE zdrowego rozsądku

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 10 maja 2023, 14:52

    Aktualizacja: 10 maja 2023, 14:55

  • Powiększ tekst

Jesteśmy za transformacją energetyczną, ale w wymiarze możliwym do zrealizowania społecznie – mówił w środę w Poznaniu wicepremier, szef MAP Jacek Sasin. Transformacje powodowane ideologią, bez uzasadnienia ekonomicznego i społecznego, nie mogą się udać; zostaną odrzucone - dodał

Podczas kongresu Impact‘23 w Poznaniu minister aktywów państwowych Jacek Sasin przekonywał, że dla Polski „nie ma oczywiście innej drogi jak transformacja energetyczna”, jednak nasz kraj nie jest w stanie z wielu powodów, także ekonomicznych, zgodzić się na proponowane w pakiecie Fit for 55 tempo wprowadzanych zmian.

Jesteśmy za transformacją energetyczną, ale w wymiarze możliwym do zrealizowania. Wszelkie transformacje, wszelkie zmiany, które są powodowane tylko względami ideologicznymi, a nie mają uzasadnienia ekonomicznego i społecznego, nie mogą się udać – zostaną odrzucone społecznie. Społeczeństwo które będzie poddane tak wielkiemu kosztowi i tak wielkiemu ograniczeniu konsumpcji, które musiałby ten pakiet za sobą pociągnąć po prostu odrzuci tego typu rozwiązania - powiedział.

Jak zauważył transformacja, która nie uwzględnia realiów „nie uda się również z jednego powodu: Europa i Polska skądś będą musiały tę energię wziąć”.

Przykład Niemiec dzisiaj pokazuje, jak absurdalne często skutki przynoszą zbyt szybkie zmiany. Wyłączenie energetyki jądrowej w Niemczech spowodowało wzrost produkcji energii z węgla, z drugiej strony zmusza Niemcy do importu energii z Francji, która jest wytwarzana w elektrowniach jądrowych. Już poza granicami Niemiec, ale jednak w jednej Europie - powiedział.

Jacek Sasin podkreślił, że tempo zmian powinno uwzględniać zarówno zmieniające się okoliczności, jak i specyfikę poszczególnych krajów. Przypomniał, że polska energetyka wciąż opiera się w dużej mierze na węglu. „Aby to się mogło zmienić, wymagane są ogromne inwestycje, wymagające czasu i przede wszystkim wielkich pieniędzy” - podkreślił.

Nie ma dzisiaj oczywiście przed nami innej drogi, jak transformacja energetyczna - co do tego nie mamy najmniejszej wątpliwości. My się spieramy dzisiaj w Europie o to, w jakim tempie ta transformacja powinna następować. Mówimy naszym partnerom europejskim, że tak szybkie tempo, jakie jest nam dzisiaj proponowane w postaci chociażby pakietu Fit for 55, jest dla nas udźwignięcia - wiązałoby się z ogromnymi kosztami, przede wszystkim z ogromnymi kosztami transformacji, które jako kraj, jako społeczeństwo nie jesteśmy w stanie udźwignąć – powiedział.

Eksperci Pekao S.A. oszacowali te koszty. Do 2030 roku koszt wypełnienia wszystkich zapisów pakietu sięgałby astronomicznej kwoty prawie 2,5 bln zł. Jeszcze większe wrażenie robi to w przeliczeniu na głowę każdego polskiego obywatela: 64 tys. zł w tym krótkim okresie do 2030 roku każdy z nas musiałby wyłożyć w różnej postaci, abyśmy mogli w pełni zrealizować te cele, które dzisiaj stawia przed nami Europa – dodał.

Wicepremier podkreślił, że Polska już jest na drodze transformacji energetycznej. W ocenie Sasina rozwój Odnawialnych Źródeł Energii (OZE) w ostatnich latach jest bezprecedensowy. „Dzisiaj przekraczamy to, do czego nas zobowiązała Unia Europejska. Mamy dzisiaj bardzo konkretne plany przebudowy naszego miksu energetycznego właśnie w stronę OZE i energetyki jądrowej - rozpisane w czasie. Potrzebujemy na to i czasu i pieniędzy”- powiedział.

Jak mówił przed Polską i spółkami energetycznymi stoi wyzwanie dotyczące pozyskania finansowania dla wielkich inwestycji energetycznych. Zgodnie z wyliczeniami ekspertów, sam koszt inwestycji jądrowych, które są w realizacji, to około 1 bilion zł. „To jest wyznawanie, z którym będziemy musieli sobie poradzić. I dlatego będziemy musieli szukać inwestorów zagranicznych. Tak, jak to się dzieje, przy realizacji projektu atomowego jądrowego z partnerem koreańskim” - powiedział.

Jesteśmy zdeterminowani zachować polski wpływ na naszą polską energetykę. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że polska energetyka stanie się własnością zagranicznych podmiotów. Chcemy, żeby spółki energetyczne pozostawały pod kontrolą państwa - zapewnił Sasin.

Minister przekazał, że trwają w rządzie prace dotyczące polskiego miksu energetycznego w roku 2040. „Wtedy ten udział węgla i węgla kamiennego w produkcji energii będzie pewnie na poziomie 10 gigawatów” - dodał.

Sasin podkreślił, że „nieobrażanie się na rzeczywistość i branie pod uwagę możliwości poszczególnych partnerów tego wielkiego projektu jakim jest projekt transformacji energetycznej w Europie jest po prostu niezbędna by ten proces mógł się udać”.

Czytaj też: Premier: Polska ma szczególną rolę do odegrania w regionie

Czytaj też: Jak zostać członkiem grupy „Żelazny”? (Impact‘23)

KG

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych