TEMAT DNIA
W co gra "Wagner"? Ekspert wyjaśnia!
Wszystko wskazuje na to, że w Rosji jest o włos od realnej wojny domowej. Ekspert ds. bezpieczeństwa wyjaśnia co może nas czekać dalej.
Marcin Ogdowski to były korespondent wojenny, zaś obecnie - ekspert ds. bezpieczeństwa. Bacznie przygląda się on sytuacji w Rosji, gdzie trwa bunt szefa Grupy Wagnera, który już „zdobył” jedno z miast - czy dojdzie do eskalacji?
CZYTAJ O BUNCIE „WAGNERA”:
Pucz w Rosji: „Wagner” walczy z rosyjską armią!
Teraz w Rosji! Wojsko na ulicach, blokada Moskwy ZDJĘCIA
Jak wskazuje Igdowski - za wcześnie by oceniać:
Na razie mamy zbuntowanego watażkę, kierowanego niejasnymi dla mnie motywacjami, za którym stoi w najlepszym razie kilkanaście tysięcy uzbrojonych najemników. Takimi siłami rosji podbić się nie da. Stąd wybór, by skupić się na Rostowie nad Donem, mieście będącym hubem logistycznym sił inwazyjnych, gdzie mieści się również dowództwo spec-operacji. Wagner kontrolujący Rostów to potencjalny paraliż armii rosyjskiej w Ukrainie. prigożyn może zatrzymać wszelkie transporty i tym sposobem zyskać więcej niż ryzykując marsz na Moskwę.
Jak dodaje korespondent Ukraina zyskuje na ruchu Prigożyna, bowiem każdy zaangażowany w jego tłumienie żołnierz to żołnierz odciągnięty z ukraińskiego frontu. I to w sytuacji narastającej kontrofensywy!
Wymiar propagandowy jest dla Rosji miażdżący - kraj Putina, aspirujący do miana mocarstwa, okazuje się bananową republiką, w której możliwy jest zbrojny bunt. Nie sprzyja to postrzeganiu Rosji jako poważnego państwa. Czołgi na ulicach, dramatyczne przemówienia, popłoch w Internecie - egzystencjalny spokój Rosjan został zburzony. Specjalna operacja wojskowa na dobre zagościła na obszarze federacji. Jeśli Kreml zechce odzyskać kontrolę nad milionowym Rostowem, a armia rosyjska okaże się w tych działaniach równie nieporadna jak w obwodzie biełgorodzkim, zginie mnóstwo cywilów, spłonie sporo domów; nie wiem, czy zwykli moskale wybaczą coś takiego Putinowi.
Pytanie czy nie jest to planowana „ustawka” między oligarchami?
Marcin Ogdowski/ Facebook/ as/