TDT: nie jesteśmy hotelem dla partyjnych działaczy
Siedziba Transportowego Dozoru Technicznego (TDT) nie jest hotelem dla prominentów i partyjnych działaczy - podkreślił w poniedziałek szef tej instytucji Krzysztof Bujański
Dodał, że TDT jest instytucją samofinansującą się i pokoje w swoim budynku wynajmuje po rynkowych stawkach; taniej tylko własnym pracownikom.
Dyrektor Transportowego Dozoru Technicznego Krzysztof Bujański na zwołanym w poniedziałek briefingu oświadczył, że czuje się w obowiązku bronić dobrego imienia instytucji, którą kieruje w związku z „kłamliwymi i manipulacyjnymi wypowiedziami, które pojawiły się w przestrzeni medialnej”.
Bujański podkreślił, że Transportowy Dozór Techniczny jest instytucją samofinansującą się.
To oznacza, że budżet państwa nie wydaje ani złotówki na działalność TDT. Utrzymujemy się dzięki naszej działalności, m.in. prowadzimy działalność ekspercką, organizujemy konferencje. Ceny świadczonych przez nas usług są cenami rynkowymi - mówił.
Zaakcentował fakt, że budżet państwa nie ponosi wydatków na utrzymanie Transportowego Dozoru Technicznego; pieniądze podatników nie płyną do TDT.
Dyrektor powiedział też, że siedziba TDT powstała zgodnie z projektem, zatwierdzonym w 2013 roku. To wtedy wydano decyzję zatwierdzającą projekt budowlany i pozwolenie na budowę. Decyzja została wydana przez prezydenta warszawy 7 stycznia 2014 roku, gdy w ratuszu zasiadała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Budynek został wybudowany ze środków własnych, bez żadnych dotacji i pozyskiwania środków ze skarbu państwa. Służy on wyłącznie działalności statutowej TDT - oświadczył Bujalski.
Według jego relacji w budynku Transportowego Dozoru Technicznego znajdują się pomieszczenia biurowe, sale konferencyjno-szkoleniowe i pomieszczenia techniczne. Swoją siedzibę, oprócz centrali, ma tu również Oddział Terenowy TDT w Warszawie, filia Laboratorium Transportowego Dozoru Technicznego, a także akademia, która w związku z niedawną decyzją rządu o zniesieniu stanu zagrożenia epidemicznego wznawia swoją działalność.
W siedzibie TDT, zgodnie z zatwierdzonym w 2013 r. projektem, znajduje się 28 pokoi noclegowych o powierzchni ok. 27 m kw. i 42 pokoje o powierzchni ok. 35 m kw. Ta część noclegowa wykorzystywana jest na potrzeby organizowanych przez TDT konferencji i szkoleń czy egzaminów wewnętrznych i zewnętrznych. Wszystkie pokoje noclegowe są przeznaczone w pierwszej kolejności do wykorzystania przez pracowników Transportowego Dozoru Technicznego - mówił dyrektor.
W budynku znajdują się także cztery pokoje o powierzchni ok. 88 m kw., ale nie były i nie są one udostępniane.
Budynek TDT nie był i nie jest hotelem dla prominentów i działaczy którejkolwiek partii politycznej. Nie mieszka w nim żaden parlamentarzysta, ani członkowie ich rodzin. Przestrzenie te nie były i nie są także wykorzystywane przez osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe - podkreślił.
Dodał, że wszystkie osoby, które kiedykolwiek korzystały z pokoi, robiły to na podstawie właśnie tego regulaminu.
Podkreślamy, że pierwszeństwo w ich wykorzystaniu mają pracownicy TDT. Dopiero w sytuacji, w której nie ma zainteresowania ze strony pracowników TDT, rozważane są wnioski osób niepracujących w TDT. Ze względów bezpieczeństwa mowa tu jedynie o przedstawicielach jednostek: nadzorującej i współpracujących z Transportowym Dozorem Technicznym - tłumaczył Bujański.
Koszty udostępnienia pokoi noclegowych wahają się w przedziale 150-250 zł za osobę za dobę w przypadku uczestników konferencji i w przedziale 22,50-90 zł za osobę za dobę w przypadku innych osób. Dyrektor podkreślił jednak, że najniższą cenę płacą wyłącznie pracowników Transportowego Dozoru Technicznego.
Oskarżenia opozycji
W poniedziałek podczas konferencji prasowej posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba, przedstawili wyniki kontroli poselskiej, którą przeprowadzili w siedzibie Transportowego Dozoru Technicznego. „Znaleźliśmy tajne mieszkania dla ludzi PiS. W centrum Warszawy, przy ulicy Puławskiej 125, jedna z podległych Ministerstwu Infrastruktury jednostek wybudowała osiemnastopiętrowy wieżowiec” – stwierdził Szczerba.
Posłowie poinformowali, że w nowej siedzibie TDT na dziewięciu piętrach znajdują się mieszkania, z których korzystać mogą pracownicy instytucji i ich rodziny, a za zgodą dyrektora, również osoby niezwiązane z TDT. Jak podkreślili Joński i Szczerba, dziewięć pięter zawiera 70 mieszkań, 4 apartamenty VIP i dwupoziomową strefę fitness i masażu. Posłowie zaznaczyli, że dzienny koszt najmu czterdziestometrowej kawalerki w budynku wynosi 22 zł i 50 gr dla pracowników i ich rodzin, a 45 zł dla pozostałych osób.
Posłowie KO wezwali ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka do przedstawienia pełnej listy osób, które dotychczas korzystały z apartamentów. Zapowiedzieli również złożenie wniosku do NIK o przeprowadzenie kontroli w Transportowym Dozorze Techniczny.
Czytaj też: „Tajne mieszkania”? Adamczyk odpowiada na ataki ws. TDT
PAP, TDT/KG