Prezydent. Polska zamknęła rynek dla zboża z Ukrainy
Nie możemy pozwolić na to, by ukraińskie zboże było sprzedawane na polskim rynku bez żadnej kontroli; to przykre, że nasi ukraińscy sąsiedzi nie chcą tego zrozumieć - powiedział prezydent RP Andrzej Duda w wywiadzie dla agencji Bloomberga, przeprowadzonym we wtorek.
My również mamy swoich obywateli i musimy się troszczyć o ich interesy - podkreślił Duda.
Kwestia importu ukraińskiego zboża pogłębia napięcia między Warszawą a Kijowem, których sojusz odegrał kluczową rolę w odparciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę - zauważa agencja Bloomberga.
Osobiście żałuję, że ta dyskusja prowadzona jest w mediach (…). Na pewno postaram się, by to uciąć, bo ktoś musi być tutaj mądrzejszy, a sytuacja nie jest łatwa - zaznaczył Duda.
Prezydent zwrócił uwagę, że chociaż Polska zamknęła swój własny rynek dla zboża z Ukrainy, to wciąż możliwy jest tranzyt, który w tym roku jest dwa razy większy niż w poprzednim.
We wtorek podczas debaty generalnej na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ przemawiali zarówno Duda, jak i prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Duda przekazał dziennikarzom, że mimo planów nie spotkał się z Zełenskim ze względu na opóźnienia w grafiku wystąpień w Zgromadzeniu Ogólnym. Brak spotkania obu przywódców w Nowym Jorku stoi w kontraście do ich wcześniej manifestowanej jedności - zauważa Bloomberg.
Komisja Europejska na początku maja wprowadziła zakaz importu pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy do Polski, Bułgarii, Węgier, Rumunii i Słowacji. Jednokrotnie przedłużone unijne embargo wygasło 15 września. Polska, Węgry i Słowacja wprowadziły więc jednostronne zakazy importu na swoje terytorium. W odpowiedzi władze Ukrainy zwróciły się do Światowej Organizacji Handlu (WTO) o wszczęcie postępowania arbitrażowego.
CZYTAJ TAKŻE: Ukraina złożyła skargę na Polskę. Do WTO
CZYTAJ TAKŻE: Oszczędności dla wszystkich. Ceny prądu o 12 proc. niższe
pap, jb