Na Bałkanach znowu gorąco!
Jeden z kosowskich policjantów zginął, a inny doznał obrażeń podczas starcia z uzbrojonymi napastnikami, do którego doszło w nocy z soboty na niedzielę na północy kraju; funkcjonariusze zostali zaatakowani przez „profesjonalistów w maskach, wyposażonych w ciężką broń” - oznajmił premier Kosowa Albin Kurti.
Według szefa rządu w Prisztinie, który przekazał te doniesienia w komunikacie na Facebooku, w niedzielę w godzinach porannych kosowscy policjanci w jednej z miejscowości w pobliżu Leposavicia wciąż znajdowali się pod ostrzałem, prowadzonym z „broni różnego kalibru”. Kurti oskarżył o te działania serbskie władze w Belgradzie, które jakoby inspirują ataki wymierzone w kosowskich funkcjonariuszy.
CZYTAJ TEŻ:
Niemcy wściekli na polskie inwestycje!
Ukraina składa skargę na Polskę. „Nie robi wrażenia”
Serbia utraciła kontrolę nad Kosowem po kampanii zbrojnej NATO w 1999 roku i odmawia uznania ogłoszonej w 2008 roku niepodległości swej byłej prowincji.
Jednym z przedmiotów sporu Belgradu i Prisztiny jest utworzenie w Kosowie Wspólnoty Gmin Serbskich - postulowanej przez kosowskich Serbów i Serbię jednostki autonomicznej z 10 gmin na północy kraju, zamieszkanych głównie przez ludność serbską. Ustanowienie Wspólnoty było jednym z postanowień zawartego w 2013 roku porozumienia brukselskiego, którego wprowadzenia w życie odmawia strona kosowska.
Do najnowszego wzrostu napięć doszło pod koniec maja 2023 roku, gdy kosowscy Serbowie sprzeciwili się objęciu stanowisk burmistrzów większościowo serbskich miast przez albańskich polityków, wyłonionych w zbojkotowanych przez Serbów wyborach lokalnych. Dialog pomiędzy stronami próbują przywrócić przedstawiciele UE i USA, prowadząc regularnie rozmowy z liderami Serbii i Kosowa.
PAP/ as/