Nie ma podstaw prawnych, by prezes NBP stanął przed TS
Nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby prezes NBP Adam Glapiński stanął przed Trybunałem Stanu - uważa poseł PiS, szef MEiN Krzysztof Szczucki oraz były prezes Rządowego Centrum Legislacji i dyrektor Departamentu Prawnego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jak ocenił w rozmowie z PAP, list członków zarządu NBP w obronie prezesa Glapińskiego jest merytoryczny i odnosi się do faktów
Donald Tusk, kandydat na premiera i lider Platformy Obywatelskiej, zapowiedział, że w Sejmie istnieje większość dla postawienia przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego. Prawnie jest to możliwe. By Adam Glapiński stanął przed TS, 115 posłów musi złożyć wniosek do marszałka Sejmu, a potem go przegłosować. Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Narodowego Banku Polskiego, Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Tyle głosów będzie miała nowa koalicja parlamentarna KO-PSL-Polska 2050-Nowa Lewica, która ma 248 posłów.
CZYTAJ TEŻ: List zarządu NBP do Hołowni ws. prezesa Glapińskiego
CZYTAJ TEŻ: Wiceprezes NBP w „Financial Times”: działania Tuska niebezpieczne
Jak napisali w liście otwartym do marszałka Sejmu Szymona Hołowni członkowie zarządu Narodowego Banku Polskiego, postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu byłoby ukaraniem za przykładne wykonanie jego obowiązków. W ich ocenie, działania NBP w latach 2020-23 uratowały nasz kraj przed zapaścią gospodarczą.
Grupa posłów PiS 29 listopada skierowała do Trybunału Konstytucyjnego wniosek ws. zbadania konstytucyjności m.in. przepisu ustawy o Trybunale Stanu, określającego większość wymaganą do postawienia przed TS prezesa NBP, a także przepisu ustawy stanowiącego, że osoba postawiona przez Sejm w stan oskarżenia, m.in. prezes NBP, zostaje zawieszona w czynnościach.
Krzysztof Szczucki (PiS), który jest przedstawicielem wnioskodawcy, ocenił w poniedziałkowej rozmowie z PAP, że list członków zarządu NBP jest merytoryczny. „Nie ma żadnych podstaw prawnych, żeby pan profesor Glapiński stanął przed Trybunałem Stanu” - ocenił. „W liście są pokazane argumenty za tym, że prowadzono słuszną politykę w zakresie inflacji, która była pozytywnie oceniana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a także, że działania dotyczące obligacji również miały podstawy prawne” - podkreślił.
Według niego „zarząd NBP ma prawo zająć stanowisko, kiedy debata dotyczy Narodowego Banku Polskiego, więc trudno, żeby zarząd milczał”.
Szczucki podkreślił także, że - „zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu - postawienie w stan oskarżenia oznacza zawieszenie w pełnieniu czynności”. „W naszym przekonaniu jest to wprost niezgodne z konstytucją i Traktatem o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Oba te akty zakładają niezależność Banku Centralnego” - wskazywał.
Przewodniczący KO Donald Tusk poinformował w piątek, odnosząc się do ewentualnego postawienia prezesa NBP przed TS, że jego formacja polityczna nie zrobi niczego, co by naruszyło stabilność, czy podważyło reputację państwa polskiego w Europie, za granicą. Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia powiedział, że nad takim wnioskiem trzeba się poważnie zastanowić. Obaj wskazali, że decyzja polityczna w sprawie TS dla Glapińskiego nadal nie zapadła.
Wniosek ws. postawienia przed TS może złożyć w Sejmie prezydent lub co najmniej 115 posłów. Wniosek trafia do sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przedstawia Sejmowi sprawozdanie z prac wraz z wnioskiem o pociągnięcie do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu lub o umorzenie postępowania.
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Narodowego Banku Polskiego Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Uchwałę o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu m.in. Prezes Rady Ministrów oraz członkowie Rady Ministrów Sejm podejmuje większością 3/5 ustawowej liczby posłów (276).
PAP, mw