Informacje

Giełda  / autor: Pixabay
Giełda / autor: Pixabay

Giełdy pod presją spadków. Co czeka inwestorów?

Krzysztof Pączkowski

Krzysztof Pączkowski

Redaktor "Gazety Bankowej", portalu wGospodarce.pl i telewizji wPolsce. Ekspert w dziedzinie finansów, bankowości i rynków kapitałowych.

  • Opublikowano: 5 stycznia 2024, 20:03

  • Powiększ tekst

Noworoczna korekta na rynkach akcji coraz bardziej niepokoi inwestorów – zwłaszcza, że spadki oczekiwane dopiero pod koniec I kw. 2024 roku pojawiły się już teraz. Choć wszyscy liczyli tradycyjnie na tzw. efekt stycznia – a więc dobrą koniunkturę w okresie poświątecznym – to rynek zdecydowanie ostudził optymizm inwestorów.

Przecena objęła więc zarówno giełdę amerykańską (indeksy S&P500, NASDAQ), ale też rynek europejski (m.in. niemiecki DAX), czy w końcu warszawski parkiet (WIG20, WIG). Choć w porównaniu ze świetną passą i kilkudziesięcioprocentowymi zyskami z zeszłego roku, obecna – kilkudniowa zaledwie - fala spadkowa nie budzi oczywiście grozy (przy średniej na minusie w granicach kilku proc.). To jednak pewne symptomy mogą być tutaj nieco ponurym prognostykiem na przyszłość.

Wystarczy choćby spojrzeć na amerykańskich liderów technologicznych i wzrost ich aktywów - bijących rekordy popularności na fali dotychczasowego zainteresowania dynamicznie rosnącą potęgą wirtualnego świata i mediów społecznościowych, sztuczną inteligencją, czy nowymi rozwiązaniami hi-tech.

Czytaj też: Jakie perspektywy dla złotego? Imponujący rajd krajowej waluty

-Z całą pewnością początek roku upływa tutaj w atmosferze realizacji ubiegłorocznych zysków osiągniętych na zwycięskich akcjach. Do prawdziwej wyprzedaży doszło choćby w środku tego tygodnia, w sektorze półprzewodników - wiedzionym w dół przez AMD i Intel (spadki na jednej tylko sesji odpowiednio o blisko 6 oraz 4,9 proc.). Straciły również akcje takich gigantów, jak Apple czy NVIDIA – zauważa Kamil Cisowski, dyr. analiz i doradztwa inwestycyjnego w Domu Inwestycyjnym Xelion.

Jego zdaniem, przebieg spadków jest niepokojący i może sugerować, że oczekiwana w I kw. 2024 roku korekta może pojawić się zdecydowanie szybciej niż chciałoby tego wielu inwestorów giełdowych.

GPW w rytm światowej przeceny

Na spadki kursów zwraca także uwagę Adam Stańczak, analityk Domu Maklerskiego BOŚ.

-Z końcem tygodnia mieliśmy kolejny dzień korekty, spadków i podporządkowania handlu w Warszawie zachowaniu giełd bazowych. Nasz rynek szukał także przeceny razem ze światowymi parkietami – pozycjonując się pod comiesięczne dane z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych – zauważa Adam Stańczak.

I dodaje: W środkowej fazie piątkowej sesji WIG20 osunął się nawet w rejon 2230 pkt., czym pogłębił korektę od szczytu hossy do blisko 6,3 proc. wartości indeksu.

Według analityka DM BOŚ, punktem szczytowym przeceny okazała się solidarna ze światem reakcja na dane amerykańskiego Departamentu Pracy – a te z kolei okazały się lepsze od oczekiwań właściwie w każdym punkcie ogniskującym uwagę inwestorów i banku centralnego za oceanem (przesłanka za bardziej ostrożnymi decyzjami w kierunku szybkiego cięcia stóp procentowych – przyp. red.).

Jak zauważa Adam Stańczak, nawet gdyby doszło jeszcze do pogłębienia spadków indeksu blue chipów w rejon 2200 pkt., to i tak mamy tutaj gigantyczny przyrost wartości wskaźnika od dołka bessy w październiku 2022 roku.

-Wspomniany rejon 2200 pkt. jest też ważnym wsparciem dla rynku i tutaj powinna skupić się uwaga inwestorów. Warto wspomnieć, że przełamanie tej bariery przy wcześniejszej fali wzrostowej wyzwoliło już poprzednio nową falę optymizmu w Warszawie pod koniec zeszłego roku – dodaje ekspert DM BOŚ.

Krzysztof Pączkowski

Czytaj też: Baryłka ropy szaleje po Nowym Roku. Co dalej z cenami paliw?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych