Cud-dieta niskowęglowodanowa, jednak nie taka cudowna
Kiedy postanawiamy sobie, że nadszedł czas zmienić naszą wagę, najczęściej decydujemy się na dietę. Szukamy wielu informacji – w internecie czy u znajomych. Dla osób z większą wiedzą ukierunkowaną w tym temacie rozwiązanie się bardzo proste, żeby nie powiedzieć banalne – wystarczy spożywać mniej energii, niż dziennie wydatkujemy (wejść w deficyt energetyczny). Jednak wiele osób, najczęściej nieinteresujących się dietetyką, szuka drogi na skróty.
Jednym z takich przykładów są tak zwane „diety cud”. Z definicji mają ona nam zagwarantować szczupłą sylwetkę w krótkim czasie oraz bez wielkich wyrzeczeń. Przykładem jest dieta niskowęglowodanowa. Czy jest ona odpowiednia i czy warto ją stosować?
Na razie na plus?
Badania z dziedziny dietetyki, prowadzone z przewodnim celem polegającym na dogłębnej analizie różnych sposób żywienia wpływających na utratę masy ciała, do tej pory sugerowały, iż dieta uboga w węglowodany jest skuteczna. Jednakże jest jeden haczyk. Chodzi mianowicie otóż o chwilowy i krótkotrwały spadek cyferek na wadze. Tym co tracimy nie jest tkanka tłuszczowa, a woda. Oczywiście pod warunkiem wprowadzenia siebie w dłuższy czas deficytu kalorycznego, stracimy pewną ilość tłuszczowej tkanki podskórnej, jednak lwią częścią, nadal jest woda. Toteż do tej pory nie istnieje jedno, zgodne stanowisko dotyczące skuteczności stosowania diety niskowęglowodanowej na spadek masy ciała. Jednak wyniki ostatnich badań poczyniły krok w pewną stronę.
Działa czy nie?
Zespół ekspertów z Harvardu przeprowadził obserwacje z udziałem ponad 120 tysięcy dorosłych osób poniżej 50 roku życia. Co ciekawe, badanie trwało nieprzerwanie od 30 lat. Badani mieli za zadanie wypełnianie ankiet dotyczących sposobu ich żywienia. Z uzyskanej bazy wyodrębnili 5 rodzajów diet niskowęglowodanowych:
• „Podstawowa” dieta niskowęglowodanowa – ogranicza ogólne spożycie węglowodanów, ale nie ma w niej rozróżnienia na poszczególne makroskładniki
• „Zwierzęca” dieta niskowęglowodanowa – zwiększa podaż białek oraz tłuszczów pochodzenia zwierzęcego
• „Warzywna” dieta niskowęglowodanowa – kładzie nacisk na białka i tłuszcze roślinne (występują w niej też rafinowane, czyli pozbawione błonnika, zboża)
• „Jarzynowa” dieta niskowęglowodanowa – opiera się na takich samych zasadach jak wyżej opisany wariant (jednocześnie zakłada mniejszy udział rafinowanych zbóż w jadłospisie)
• „Szybka” dieta niskowęglowodanowa – w menu główną rolę odgrywają warzywa oraz białka zwierzęce i nasycone tłuszcze (pojawiają się w niej również, choć w ograniczonej ilości, przetworzone produkty zbożowe, na przykład płatki śniadaniowe)
Wyniki były zróżnicowane. Osoby stosujące „jarzynową” dietę, wolniej oraz dłużej traciły kilogramy, w porównaniu z innymi sposobami odżywiania zakładającymi ograniczenie podaży węglowodanów. Efekty były najszybsze u osób otyłych lub z nadwagą, a także stroniących od aktywności fizycznej. Efekt odwrotny natomiast przyniosła „szybka” dieta. Wiązała się ona nie ze spadkiem, a przyrostem masy ciała. W opinii autorów kluczowe znaczenie odgrywa zatem jakość produktów spożywczych.
To badanie jest genialne, ponieważ pomaga zrozumieć, że określenie „niskowęglowodanowa” stanowi umowny termin, swoiste uproszczenie. Istnieje bowiem wiele sposobów odżywiania się, które można nazwać niskowęglowodanowymi, ale nie wszystkie pomagają w odchudzaniu. Najwięcej korzyści przynosi dieta oparta na warzywach i tłuszczach pochodzenia roślinnego – podkreśla Christopher Gardner, profesor w Stanford Medicine w Palo Alto, w Kalifornii.
Źródła: https://jamanetwork.com/journals/jamanetworkopen/fullarticle/2813286 https://www.everydayhealth.com/diet-nutritrion/best-low-carb-diet-for-keeping-weight-off-according-to-new-harvard-study/?fbclid=IwAR3gXEgsxTouvrORA5qoaYIxlUdwLpoKiafQ536tv01zL1lUafMDygT7v8s
Filip Siódmiak