Prezydent: "Nie wierzę, że Rosja zaatakuje kraje NATO"
Nie wierzę w to, by Rosja odważyła się zaatakować państwa NATO, zwłaszcza takie, które mają silny potencjał militarny, silną obronę rakietową, które mają liczną i dobrze wyposażoną armię, i chcę, żeby Polska takim państwem NATO się stała - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda.
Prezydent w wywiadzie na Kanale Zero był pytany o oceny zagranicznych analityków dotyczące potencjalnego ataku Rosji na nasz kraj.
Andrzej Duda podkreślił, że z jego punktu widzenia najważniejsze jest bezpieczeństwo Rzeczpospolitej, „zwłaszcza w sytuacji kiedy wreszcie okazało się kim tak naprawdę jest Rosja i jak wielu polityków, także polskich myliło się przez lata w swoich kalkulacjach, co do Rosji”.
Pomysły różnych resetów z Rosją itd., były na Kremlu śmiechu warte - zauważył. Dodał, że scenariusz, iż Ukraina zostanie zaatakowana przez Rosję przewidział tylko prezydent Lech Kaczyński.
W ocenie prezydenta „Rosja będzie atakowała dalej jeśli będzie czuła słabość, kiedy będzie czuła, że zwyciężą”.
Obecna sytuacja w Polsce
Pytany czy nie czuje tej słabości, kiedy widzi co się dzieje w Polsce, Duda odparł, że to bardzo zła sytuacja, że mamy wewnętrzne spięcia. Zaznaczył jednocześnie, że one dzieją się w sprawach wewnętrznych, ale jeśli chodzi o zasadnicze kwestie w relacjach międzynarodowych, to zachowujemy stabilność.
Jestem po rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem, jeśli chodzi o nasz stosunek do rosyjskiej agresji na Ukrainę, do wsparcia dla Ukrainy, to jesteśmy tutaj absolutnie jednością. Jeśli chodzi o naszą relację z Sojuszem Północnoatlantyckim - jesteśmy absolutną jednością - podkreślił.
Jeśli chodzi o te podstawowe, najważniejsze kwestie związane dzisiaj z bezpieczeństwem Polski, to myślę, że żaden problem jakiegoś poważnego rozdźwięku politycznego, wewnętrznego dzisiaj w Polsce nie występuje i to jest dobry sygnał - dodał.
Czy Polska obroni się sama?
Prezydent Duda był też pytany, czy uważa, że Polska byłaby w stanie obronić się sama. Wskazał, że chciałby abyśmy doprowadzili do takiej sytuacji, że będziemy na tyle mocni, że nie będzie się opłacało nas zaatakować.
Prezydent poruszył też kwestię wojny na Ukrainie. W jego ocenie po niemal dwóch latach wojny rosyjski potencjał militarny jest chwilowo wyczerpany.
Dzisiaj Rosja prze do tego, żeby na Ukrainie wygrać. Ja mówię tak: jeżeli Rosja zachowa terytoria Ukrainy, to w istocie będzie to zwycięstwo Rosji i wówczas prawdopodobieństwo kolejnego ataku ze strony Rosji jest bardzo wysokie - mówił prezydent.
Dopytywany czy jego zdaniem Rosja może być zmuszona by oddać Krym, ocenił, że „Rosja musi być tutaj ciśnięta, nie wolno się pozwolić Ukrainie poddać i nie wolno, żeby Zachód się poddał w tym zwarciu”. Pytany czy wierzy w to, że Ukraina odzyska Krym zaznaczył, że trudno na to pytanie odpowiedzieć.
Nie wiem tego, czy odzyska Krym, ale wierzę w to, że odzyska Donieck i Ługańsk - zaznaczył.
Potencjał militarny Rosji się wyczerpuje
Prezydent powiedział też, że nie wierzy w to, by Rosja odważyła się zaatakować państwo NATO.
Zwłaszcza państwo NATO, które ma silny potencjał militarny, silną obronę rakietową, która ma silny potencjał artylerii dalekiego zasięgu, która ma liczną i dobrze wyposażoną armię. I chcę, żeby Polska takim państwem NATO się stała - podkreślił.
USA kolejny raz nam pomogą?
Prezydent Duda został też zapytany o Donalda Trumpa i opinie, że jeśli wygra wybory prezydenckie w USA będzie życzliwszy wobec Moskwy niż wobec Kijowa.
Ja poznałem prezydenta Donalda Trumpa. To jest specyficzny, bardzo twardy człowiek. Powiedziałbym twardy zawodnik. Bardzo doświadczony w twardym biznesie (…) i wątpię w to, żeby był krainą łagodności dla Władimira Putina i jego imperialnych dążeń, bo on ma imperialne dążenia. On uważa, że Ameryka powinna być imperium - odpowiedział Duda.
Prezydent odpowiadając na kolejne pytania stwierdził, że gdyby Rosja zaatakowała Polskę, to prawdopodobnie nie obronilibyśmy się, gdybyśmy zostali sami.
Rosja jest większa, ma większy potencjał, ma więcej ludzi, ma prawdopodobnie więcej czołgów niż my bylibyśmy w stanie mieć. Dlatego jesteśmy częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego, to dlatego do niego wstąpiliśmy. Żeby również i inni razem z nami tworzyli sferę bezpieczeństwa, gdzie największym sojusznikiem są USA i gdzie jest słynny artykuł 5, gwarantujący kolektywną obronę - wskazał Andrzej Duda.
Rzecz cała polega tylko na tym, żebyśmy my sami mieli tutaj w Polsce nasz własny potencjał militarny na tyle mocny, żebyśmy byli w stanie od razu, natychmiast, zanim przyjdzie jakakolwiek pomoc, postawić twardą obronę, którą będzie trudno złamać. I to jest dzisiaj nasze najważniejsze zadanie i to realizujemy poprzez zakupy, które rozpoczęliśmy na wielką skalę w ciągu ostatnich 10 lat - dodał prezydent.
CZYTAJ TAKŻE: Rząd wpędzi Polaków w ubóstwo energetyczne? 40 proc. zagrożonych
CZYTAJ TAKŻE: Nowy „Technik elektromobilności”. Oto zawody przyszłości
pap, jb