Informacje

Premier Donald Tusk / autor: PAP
Premier Donald Tusk / autor: PAP

Rząd wpędzi Polaków w ubóstwo energetyczne? 40 proc. zagrożonych

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 lutego 2024, 18:41

    Aktualizacja: 2 lutego 2024, 18:59

  • Powiększ tekst

Eksperci nie maja wątpliwości: wycofanie się rządu Tuska z tarczy na energię elektryczną doprowadzi do katastrofy. Jak podaje Business Insider, w ubóstwo energetyczne wpadnie 40 procent Polaków.

Twarde dane nie kłamią. Już w zeszłym roku średni wzrost cen energii elektrycznej wyniósł 21,4 proc. Ceny rosły mimo miliardów złotych, jakie rząd Prawa i Sprawiedliwości przeznaczył na dopłaty do energii, czyli Tarczę Solidarnościową.

Jak podaje BI, według raportu „WiseEuropa: Ubóstwo energetyczne” najwięcej na nośniki energii w stosunku do dochodu rozporządzalnego wydają emeryci i renciści — 18 proc.

Wraz z wycofaniem programu zamrażającego ceny energii, uwypukli się zjawisko ubóstwa energetycznego, które zgodnie z definicją dotyczy gospodarstw domowych niemogących zapewnić wystarczającego poziomu ciepła, chłodu i energii elektrycznej w zamieszkiwanym budynku — czytamy w raporcie cytowanym przez BI.

Zdaniem ekspertów 40 procent Polaków będzie miało ogromny problem, by zapłacić rachunki za energię. Prawie co drugi z nas będzie więc regularnie zakręcał kaloryfery i uważał z włączaniem światła.

O tym, że w budżecie przygotowanym przez rząd PiS nie ma pieniędzy na dalsze mrożenie cen energii a także zerowy VAT na żywność alarmował senator Grzegorz Bierecki.

Ponad 100 miliardów złotych więcej w budżecie to kwota, która nie jest możliwa do pozyskania, chyba że, przy pełnej rezygnacji z tarcz, którymi objęci są w tej chwili obywatele Rzeczypospolitej. A więc tarczy żywnościowej i tarczy solidarnościowej, czyli tej, która chroni przed wzrostami cen energii – powiedział podczas niedawnej konferencji prasowej w Sejmie nasz parlamentarzysta. – Wyłącznie wielkie wzrosty cen energii, z których rząd może uzyskać przychód z VAT-u mogą zbliżyć przychody budżetowe do tej kwoty zaproponowanej przez rząd. Na to nie możemy się zgodzić – powiedział Bierecki.

Jak zauważył wiceprzewodniczący senackiej komisji budżetu i finansów publicznych, mamy do czynienia z przeszacowaniem dochodów budżetowych. Możliwość skutecznego pozyskania tych środków podważają eksperci w wielu ekspertyzach przedstawionych Senatowi. Wszystko to doprowadzi do wdrożenia wobec Polski procedury nadmiernego deficytu.

Pytaliśmy na posiedzeniu komisji, czy rząd przewiduje nowelizację tego budżetu w drugiej połowie roku i takie głosy ze strony parlamentarzystów koalicji rządzącej padały – dodał Bierecki, podkreślając tym samym, że nawet ludzie Tuska zdają sobie sprawę z tego, że ten budżet w takich założeniach nie może się udać.

Skąd zatem parcie, by przeszedł w takiej formie? To jasne, na wiosnę czekają nas kolejne wybory – samorządowe i europejskie. Tusk zdaje sobie sprawę, że musi je wygrać i będzie do tego dążył wszelkimi możliwymi sposobami. A po wyborach czeka nas „przykręcenie śruby” i drenowanie kieszeni Polaków.

CZYTAJ TAKŻE: Miotła Tuska. Odwołano skład rady nadzorczej CPK

CZYTAJ TAKŻE: Będą zwolnienia? „Chodzi o lasy”

CZYTAJ TAKŻE: Ukraiński cukier zasypie Polskę. Decyzja UE

CZYTAJ TAKŻE: Strajk polskich rolników przeciwko „Zielonemu Ładowi”

LP

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.