Wschodnia flanka "przejmie" dowodzenie w NATO?
Kraje Europy Wschodniej, które 20 lat temu przystąpiły do NATO i Unii Europejskiej, są sfrustrowane małą liczbą przedstawicieli w kierownictwach obu organizacji - pisze w poniedziałek portal Politico.
Frustracje te mogą być potwierdzone w drugiej połowie tego roku, kiedy w obu organizacjach dojdzie do zmiany kluczowych stanowisk - zauważa portal.
Niepopularny jak… Rutte?
„Prawdopodobna nominacja premiera Holandii Marka Rutte na kolejnego przywódcę NATO wzbudzi zdziwienie wśród nowszych państw członkowskich. Kandydaturę popierają Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja czy Niemcy, jednak kilkanaście krajów, zwłaszcza sojusznicy graniczący z Rosją, Białorusią i Ukrainą, odnoszą się do kandydatury Rutte’go znacznie mniej entuzjastycznie” - zwraca uwagę Politico.
Znowu Holender
Premier Estonii Kaja Kallas powiedziała podczas wywiadu z portalem, że „Rutte byłby czwartym sekretarzem generalnym NATO z Holandii”. „Rodzi to pytanie, czy w Sojuszu są kraje pierwszej i drugiej rangi” - dodała.
Ze wschodu - niewielu
Portal podkreśla, że „niewielu polityków z krajów Europy Wschodniej piastowało najwyższe stanowiska w UE i NATO od czasu ich wstąpienia do organizacji”. „Dwa z takich stanowisk przypadły Polsce, największemu państwu regionu” - przypomina Politico, przywołując nazwiska Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej oraz Jerzego Buzka jako przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.
PAP/ as/
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Dodatek do emerytury. Ponad 500 zł za psa
Rozbrajająca szczerość posłanki w sprawie cen prądu