Wiceminister oskarża Polską Grupę Zbrojeniową
Złożymy wniosek do KE o rozpisanie nowego konkursu na dofinansowanie dla firm produkujących amunicję - zapowiedział na konferencji prasowej wiceminister aktywów państwowych Marcin Kulasek i oskarżył PGZ o zaniechania i brak strategii.
Wiceminister aktywów państwowych oraz wiceminister obrony narodowej Paweł Bejda zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową. To reakcja na decyzję Komisji Europejskiej, która zdecydowała o przekazaniu koncernom zbrojeniowym 500 mln euro na zwiększenie zdolności produkcyjnych amunicji artyleryjskiej.
Bruksela pominęła polskie firmy
Z polskich firm dofinansowanie dostała tylko jedna spółka - Dezamet - należąca do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Wysokość dofinansowania to 2,1 mld euro.
Dla porównania np. spółkom niemieckim przekazanych zostanie 85 mln euro, a węgierskim 27 mln euro.
Tylko trzy wnioski
Wiceszef MAP podkreślił, że za wyniki konkursu odpowiedzialność ponosi zarząd Polskiej Grupy Zbrojeniowej, a także nadzorujący ją resort aktywów państwowych.
Przypomniał, że PGZ złożyła tylko trzy wnioski na kwotę o wartości ok. 11 mln euro. Dwie spółki, czyli Mesko i Nitrochem, nie spełniły warunków konkursu.
W ocenie Kulaska zgłoszenie tylko trzech spółek świadczy o tym, że PGZ nie miała strategii inwestycyjnej, ponadto - jak zaznaczył wiceminister - nie udzieliła firmom ani wsparcia merytorycznego ani finansowego.
Sześć kategorii
Wiceminister tłumaczył, że spółki, które złożyły wnioski, były oceniane w sześciu kategoriach. Maksymalnie mogły uzyskać 60 punktów.
Spółka Dezamet zdobyła 57,5 pkt, natomiast Mesko i Nitrochem zaledwie 29,5 pkt – powiedział Kulasek.
Dodał, że jednym z wymogów było zapewnienie 65 proc. środków własnych kontraktu.
Powiedział również, że co prawda Mesko i Nitrochem mogą odwoływać się od decyzji ws. konkursu, ale - jego zdaniem - „miały tak słabą punktację, że nie zakwalifikowały się listę rezerwową, więc odwołanie najprawdopodobniej nic nie da”.
Audyt w PGZ
Kulasek zapowiedział, że potrzebna jest restrukturyzacja Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz przeprowadzenie w niej audytów.
Jeśli będziemy mieli twarde fakty o zaniedbaniu, nie wykluczamy postawienia Jacka Sasina (byłego szefa MAP – red.) i Mariusza Błaszczaka (byłego szefa MON – red.) przed Trybunałem Stanu – ostrzegł wiceminister.
Nowy konkurs
Zapowiedział, że rząd będzie wnioskować do KE o rozpisanie nowego konkursu na dofinansowanie.
I wtedy dopilnujemy, żeby firmy z PGE, które produkują amunicję złożyły wnioski – obiecał wiceminister.
Dofinansowanie przez KE koncernów zbrojeniowych kwotą 500 mln euro ma umożliwić europejskiemu przemysłowi obronnemu zwiększenie zdolności produkcyjnych do 2 mln pocisków rocznie do końca 2025 roku. Obecnie te moce są szacowane na nieco ponad milion rocznie. Część pocisków ma zostać dostarczona na Ukrainę.
Kto dostanie i ile
Poza Polską unijne środki tafią do firm w innych krajach UE i Norwegii, których listę opublikowała Komisja Europejska.
500 mln euro od Brukseli dla koncernów zbrojeniowych
I tak ok. 85 mln euro otrzymają firmy niemieckie, 87,6 mln euro norweskie, 27 mln euro węgierskie, 32,5 mln euro fińskie, 38 mln euro francuskie, 23,8 mln euro hiszpańskie, a 19 mln euro szwedzkie.
Są również konsorcja firm z różnych państw członkowskich i Norwegii, które skorzystają z tych pieniędzy, np. włosko-francusko-norwesko-fińsko-łotewskie konsorcjum otrzyma ok. 41,3 mln euro.
Ewa Wesołowska (PAP)/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj: