Ten kraj stoi przed demograficzną katastrofą
Chorwacja mierzy się z katastrofą demograficzną. Liczba zgonów drastycznie przewyższa liczbę urodzeń, a trend zwiastuje jedynie pogorszenie sytuacji - podaje w niedzielę dziennik „Jutarnji list”.
W latach 2018 i 2019 liczba zgonów przewyższyła liczbę urodzeń o średnio 1341, w 2023 już o 1600. W dwóch pierwszych miesiącach 2024 roku - o ponad 2400. „Chorwacja jest krajem coraz szybciej wymierającym” - ostrzega dziennik.
Załamanie przyspieszone
Chorwacja weszła prawdopodobnie w strefę przyspieszonego załamania demograficznego, co będzie miało tragiczne skutki dla rozwoju kraju w nadchodzących dziesięcioleciach - zauważa „Jutarnji list”.
W tekście dziennika zwraca się uwagę na podobne wskaźniki w całej Unii Europejskiej, w której pod tym względem Chorwacja plasuje się w środku.
Europa jest jednak starym kontynentem i nie powinniśmy pocieszać się faktem nie odstawania od reszty.
Jedną z przyczyn negatywnego trendu jest postępująca od lat emigracja z Chorwacji, która w przeważającej mierze dotyczy osób młodych. „W kraju nie ma szczególnego zainteresowania środowisk naukowych głębszym zbadaniem tego zjawiska, mimo, że jest to problem strategiczny” - podkreśla dziennik.
Zanim gruby schudnie…
„Kraje bogatsze lepiej zniosą gospodarcze skutki problemów demograficznych. Jeżeli w Chorwacji problem ten nadal będzie lekceważony, czekają nas dramatyczne problemy społeczne, w tym upadek systemu opieki zdrowotnej i emerytalnej” - ostrzega „Jutarnji list”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Ukraina nie odpuści. Czeka nas czołowe zderzenie
Nadchodzi fala upadłości firm! Chodzi o ceny energii
Złoto Glapińskiego! NBP ma 8,5 mld rezerw więcej
Tegoroczna majówka przyjaźniejsza dla portfela
Problem wyludniania się kraju był jednym z tematów podnoszonych podczas kampanii poprzedzającej środowe wybory parlamentarne. Niepokojąca sytuacja demograficzna ujawniła się również poprzez spadek liczby osób uprawionych do głosowania - było ich w tym roku o ponad 120 tys. mniej niż w czasie poprzednich wyborów z 2020 roku. Jakub Bawołek
PAP/ as/