Poległ na służbie Rzeczpospolitej. Pożegnanie żołnierza
Mateusz Sitek, 21-letni żołnierz 1 Warszawskiej Brygady Pancernej, który zmarł, śmiertelnie raniony przez migranta na polsko-białoruskiej granicy, został pochowany w rodzinnej miejscowości. Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Nowym Lubielu na Mazowszu.
Wojsko, w imieniu bliskich sierżanta Sitka, zwróciło się do dziennikarzy z prośbą o uszanowanie trudnego dla rodziny czasu, niedokumentowanie czuwania ani ceremonii pogrzebowej.
Oddał za nas życie
W mszy św. uczestniczył m.in. zwierzchnik Sił Zbrojnych prezydent Andrzej Duda, a także wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oraz najwyżsi wojskowi dowódcy.
Kazanie podczas pogrzebu wygłosił biskup polowy Wiesław Lechowicz. Jego słowa relacjonował ordynariat wojskowy.
Niech ofiara z życia Mateusza mobilizuje do wiernej i wytrwalej służby na rzecz bezpieczeństwa i pokoju, wolności i suwerenności naszej Ojczyzny i naszych granic – mówił w homilii duchowny.
Andrzej Duda, którego słowa przytoczyła Kancelaria Prezydenta RP, zaznaczył, że żołnierz „poległ na służbie Rzeczypospolitej; oddał za nas, za Ojczyznę życie”.
Tu spoczywa żołnierz polski, obrońca Ojczyzny. Tu przyjechali ludzie z całej Polski, by oddać mu cześć. Tu spoczywa żołnierz polski z powołania i z wychowania. Wybierając tę służbę, wiedział, że jest to związane z ryzykiem. Podjął zadanie i nie zdezerterował. Poległ na służbie Rzeczypospolitej; oddał za nas, za Ojczyznę życie – mówił prezydent.
Relacjonowała KPRP na platformie X.
Nie ma Ojczyzna nic cenniejszego, poza obrońcami, którzy gotowi są własnym życiem zapłacić za jej wolność, suwerenność i niepodległość. Dziękuję w imieniu całego narodu - podkreślił prezydent.
Zawyły syreny
W południe w hołdzie żołnierzowi i jako wyraz solidarności wszystkich służb mundurowych zawyły syreny radiowozów, pojazdów straży pożarnej i straży granicznej.
Mateusz Sitek został raniony nożem 28 maja. Zaatakował go jeden z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych na Podlasiu. Gdy żołnierz używając tarczy ochronnej blokował wyłom w zaporze, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w klatkę piersiową. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
Ranny najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Zmarł 6 czerwca. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony „Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju”.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
UOKiK: 94 proc. pomp ciepła nie spełnia wymagań!
SUV-y do likwidacji jako pierwsze. Komu przeszkadzają?