Informacje

Protest związkowców (zdjęcie poglądowe) / autor: Związkowa Alternatywa, komunikat prasowy
Protest związkowców (zdjęcie poglądowe) / autor: Związkowa Alternatywa, komunikat prasowy

Skala podwyżek dla budżetówki rozsierdziła związkowców

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 czerwca 2024, 12:01

  • Powiększ tekst

Związkowcy spodziewali się, że przyszłoroczne podwyżki w budżetówce będą zbliżone do tegorocznych, jednak rząd przewidział na ten cel w budżecie kwotę o blisko pięć razy niższą. Rozczarowanie jest ogromne.

W budżecie na 2024 rok przewidziano środki finansowe umożliwiające podwyżki w sferze budżetowej rzędu 20 proc. Związki zawodowe spodziewały się powtórki w przyszłym roku. Tymczasem urzędnicy i służby mundurowe będą mogli liczyć na wzrost uposażeń w 2025 roku zaledwie o 4,1 proc. Oznacza to, że górę wzięła koncepcja Ministerstwa Finansów, a rząd odrzucił postulaty resortu gospodarki, który optował za wzrostem na poziomie 7,8 proc. „Jesteśmy bardzo rozczarowani i zbulwersowani planami rządzących” – powiedział Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związkowej Alternatywy.

Działanie na szkodę państwa i społeczeństwa

Jego zdaniem, władza planuje de facto zamrożenie pensji w sferze budżetowej. Szumlewicz ostrzega, że utrzymanie wczorajszej decyzji Rady Ministrów będzie się wiązać ze stopniową degradacją administracji państwowej i pogarszaniem się jakości usług publicznych. Szef Związkowej Alternatywy zwraca uwagę, już dziś wynagrodzenia tysięcy pracowników kluczowych instytucji publicznych takich jak sąd, prokuratura, ZUS czy KRUS, odpowiadają równowartości płacy minimalnej lub są od niej jedynie odrobinę wyższe. „Mrożenie płac umocni negatywny trend i przyczyni się do odpływu wykwalifikowanej kadry z sektora publicznego. To działanie na szkodę państwa i społeczeństwa” – ostrzega Szumlewicz.

Związkowcy: płaca minimalna plus 20 proc.

Związkowa Alternatywa postuluje, by wprowadzić rozwiązanie, zgodnie z którym płaca minimalna w sektorze publicznym byłaby wyższa o 20 proc. od ustawowego minimalnego wynagrodzenia. „Państwo powinno być wzorcem dla całego rynku pracy, a niestety obecnie na wielu obszarach zaniża standardy zatrudnienia” – twierdzi przewodniczący Szumlewicz.

Realne zagrożenie falą protestów

Przewodniczący Związkowej Alternatywy zadeklarował, że jeśli rząd utrzyma wzrost płac w sferze budżetowej na poziomie 4,1 proc., pracownicy będą wchodzić w spory zbiorowe na tle płacowym w całym sektorze publicznym i pojawią się protesty społeczne. Zgodnie z przepisami, propozycje przygotowane przez Radę Ministrów trafią teraz do Rady Dialogu Społecznego, w której reprezentowane są: strona pracowników, strona pracodawców i strona rządowa.

Źródło: Związkowa Alternatywa

Oprac. GS

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Oszukują kasjerów, że w niedziele zarobią podwójnie

Zapłacimy 15 tysięcy od osoby”. Beneficjentem będą Niemcy

Katastrofa w PKP Cargo. Aż 4 tys. pracowników nie przyjdzie do pracy

Ukraińskie F-16 serwisowane w Polsce?

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych