Cieszmy się niską inflacją, zaraz mocno wzrośnie
Czerwcowy odczyt jest ostatnim w tym roku, w którym inflacja utrzymała się w celu NBP - ocenili w piątek ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego w komentarzu do danych GUS. Ich zdaniem, częściowe odmrożenie cen energii w lipcu zwiększy inflację o ok. 1,5 pkt. proc. przez najbliższy rok. Wszystko wskazuje na to, że inflacją wciąż rządzą ceny nie produktów, ale usług - napisał ekonomista Konfederacji Lewiatan w komentarzu do danych GUS.
Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w czerwcu wzrosły rdr o 2,6 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosły o 0,1 proc.
»» O inflacji CPI w czerwcu czytaj więcej tutaj:
Inflacja konsumencka jeszcze w ryzach
PIE: inflacja dokładnie w środku celu inflacyjnego NBP
Analitycy PIE wskazali, że choć inflacja w czerwcu nieznacznie wzrosła, nadal jednak pozostaje niemal dokładnie w środku celu inflacyjnego NBP.
„Na niski odczyt wpłynął spadek cen paliw (-2,8 proc. m/m). Ceny żywności wzrosły 0,7 proc. m/m. Inflacja bazowa pozostała na poziomie zbliżonym do maja – szacujemy, że wynosi ok. 3,7 proc. r/r.” – podali.
Analitycy zwrócili uwagę, iż czerwcowy odczyt jest ostatnim w tym roku, w którym inflacja utrzymała się w celu NBP, z uwagi na planowane częściowe odmrożenie cen energii w lipcu.
„Szacujemy, że ceny energii wzrosną o ok. 13 proc. r/r. Zwiększy to inflację o ok. 1,5 pkt. proc. przez najbliższy rok. W dłuższej perspektywie taka decyzja ułatwi jednak spadek inflacji do celu” – ocenili.
»» O nowej taryfie cen gazu czytaj tutaj:
Zaczęło się! Ceny gazu rosną o jedną czwartą
Wzrost cen prądu i gazu naciśnie inflacyjny spust
Wyższe ceny energii… zmniejszą ogólną presję inflacyjną
Jak dodali, ostatnia projekcja NBP wskazuje, że pełne odmrożenie cen oznaczałoby o 0,3 pkt. proc. niższą inflację bazową w 2026 r. niż w przypadku pozostawienia działań osłonowych. Zdaniem analityków wyższe ceny energii oznaczają częściowe przesunięcie wydatków konsumentów z usług, co zmniejsza ogólną presję inflacyjną.
PIE ocenia, że zagrożeniem dla trwałego powrotu do celu pozostaje inflacja bazowa. Ekonomiści wskazali, że ich zdaniem „szczególnie uporczywy pozostaje wzrost cen usług – w maju wzrosły o 6,2 proc. r/r przy inflacji towarów 1,2 proc.„.
W ocenie analityków podwyższona presja inflacyjna związana jest również z szybkim wzrostem płac. Dodali, że od początku 2024 roku wynagrodzenia rosną o ok. 12 proc. r/r.
„Wysoki wzrost wynagrodzeń utrudni dalsze spowolnienie wzrostu cen w tej kategorii. Z tego powodu trwały spadek inflacji do celu będzie czasochłonny. Konsensus Focus Economics zakłada, że inflacja ponownie znajdzie się w granicach celu NBP dopiero pod koniec 2025 r.” - poinformowali analitycy.
Cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. (+/- 1 p.p.).
Lewiatan: inflacją nadal rządzą ceny usług, a nie produktów
Wszystko wskazuje na to, że nadal inflacją rządzą ceny usług, a nie ceny produktów i pewnie tak też pozostanie, biorąc pod uwagę rosnące koszty pracy - napisał w komentarzu do danych GUS ekonomista Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka. Dodał, że relatywnie niska inflacja może wskazywać na to, że wolimy oszczędzać niż konsumować, co de facto może się odbić na wzroście PKB. „(…) jednogłośnie wszyscy liczą na konsumpcję, która ma ciągnąć w tym roku wzrost gospodarczy” - powiedział ekspert.
Przypomniał też, że - jak informowała Konfederacja Lewiatan przed miesiącem, jeśli inflacja w tym miesiącu nie wyjdzie poza cel NBP (tj. 2,5 proc. +/- 1 p.p. - PAP), możemy być świadkami przynajmniej zmiany narracji członków Rady Polityki Pieniężnej co do poziomu stóp procentowych w obecnym roku. Zwrócił uwagę, że bardziej newralgiczny w tym aspekcie wydaje się jednak lipiec, bo wtedy w odczycie uwzględniona zostanie już podwyżka cen energii i gazu. „Te dwa elementy jednak ważą całkiem sporo w koszyku inflacyjnym” - powiedział Zielonka.
Zaczyna być widoczny efekt powrotu stawki VAT na żywność
Dodał, że obecnie z danych szczegółowych GUS wynika, że ceny żywności urosły o 2,5 proc. rok do roku, co oznacza, że zaczyna być widoczny efekt powrotu stawki VAT na żywność.
„Być może firmy uznały jednak, że nie stać ich na przejęcie całości wzrostu cen produktów i rozłożyły w czasie podwyżki, tak aby były mniej dotkliwe dla obywateli” - stwierdził ekonomista.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Zaczęło się! Ceny gazu rosną o jedną czwartą
Obowiązkowa termomodernizacja domów! W programie „Czyste Powietrze”