"Scholz nie chce, aby Ukraina wygrała"
Ukraina nadal może wygrać. Problem w tym, że potrzeba kompleksowego wsparcia ze strony Niemiec. Według Rodericha Kiesewettera, Scholz celowo działa poniżej swoich możliwości.
Kiesewetter mówi otwarcie „Scholz nie chce, aby Ukraina wygrała”. Kiesewetter, który jest pułkownikiem Bundeswehry w stanie spoczynku, odpowiada, że w tej kwestii Niemcy „są głównym hamulcowym”, zarówno pod względem „wsparcia wojskowego, jak i zaostrzenia sankcji czy zaproszenia Ukrainy do NATO”.
Fałszywa strategia „as long as it takes”
Deputowany ocenia, że zasadniczym problemem jest postawa Scholza, który „nie zmienił politycznego celu wsparcia i wciąż trzyma się fałszywej strategii +as long as it takes+ (tak długo, jak będzie trzeba )”.
Ukraina nadal może wygrać, ale tylko wtedy, gdy europejskie państwa wspierające w końcu zapewnią Kijowowi kompleksowe wsparcie: militarne, finansowe, gospodarcze i polityczne” - podkreśla deputowany.
Kiesewetter uważa, że konieczna jest również ostateczna diagnoza dotycząca skali pomocy, jakiej Rosji udziela sojusz CRINK (Chiny, Iran i Korea Północna), a następnie podjęcie kroków, by to wsparcie zablokować.
Nasze sankcje muszą zostać zaostrzone, a luki prawne zlikwidowane. Dotyczy to również powstrzymania wsparcia ze strony Chin poprzez ukierunkowane sankcje. Chiny i Iran muszą zostać odstraszone ekonomicznie i politycznie” - wyjaśnia.
Rozmówca Fake Huntera podkreśla, że „z psychologicznego punktu widzenia” szczególnie ważne jest, aby Ukraina na tegorocznym szczycie NATO w Waszyngtonie, który odbędzie się 9-11 lipca, otrzymała klarowne zaproszenie do Sojuszu i by towarzyszyło temu przedstawienie harmonogramu kroków koniecznych do akcesji.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Zaczęło się! Ceny gazu rosną o jedną czwartą
Obowiązkowa termomodernizacja domów! W programie „Czyste Powietrze”
Euro w Polsce? Bruksela ocenia
Od Francji zależą teraz losy Zielonego Ładu
pap, jb