Niemcy zwlekają w sprawie Ukrainy
Rosja uważa, że odnosi zwycięstwo i nie jest zainteresowana negocjacjami. Nie zmieni się to tak długo, jak długo Niemcy jako decydujący kraj w Europie, będą się wahać i zwlekać - mówi deputowany Roderich Kiesewetter.
Ukraina na pozycji przegranej? Są państwa, które próbują ratować sytuacje
Jeżeli Rosja ma kiedykolwiek zostać zmuszona do negocjacji, to stanie się to tylko wtedy, gdy Ukraina będzie działać z pozycji siły - ocenia w rozmowie z serwisem Fake Hunter deputowany CDU do Bundestagu i pułkownik Bundeswehry w stanie spoczynku Roderich Kiesewetter.
Propozycja estońskiej premier Kai Kallas, aby wszyscy członkowie NATO przekazali 0,25 procent swojego PKB na wsparcie Ukrainy, ma sens. Ponieważ w dynamice wojny Europa musi coś przeciwstawić rosyjskiej gospodarce wojennej i wsparciu, jakiego udzielają Rosji państwa sojuszu CRINK (Chiny, Iran i Korea Północna) - mówi Kiesewetter pytany o to, jak ocenia ten pomysł.
Głos rozsądku
Poseł uważa, że skoro Europa i Zachód w ogóle przewyższają Rosję pod względem gospodarczym, to można pomóc Ukrainie wygrać wojnę, jeśli tylko istnieje wola polityczna. Podkreśla przy tym, że chodzi o takie zwycięstwo Kijowa, które oznaczać będzie wyzwolenie terytorium Ukrainy w granicach z 1991 roku.
Aby to osiągnąć, należy w końcu zmienić cel i strategię sojuszników na kompleksowe wsparcie i hasło: „whatever it takes to win the war” (wszystko, czego potrzeba, by wygrać wojnę)- wyjaśnia.
Rosja uważa, że wygra tę wojnę
Kiesewetter ocenia, że Rosja może zostać zmuszona do negocjacji „tylko wtedy, gdy Ukraina będzie działać z pozycji siły”, ale na razie wojna rozstrzyga się na polu bitwy, ponieważ Rosja uważa, że odnosi zwycięstwo i nie jest zainteresowana negocjacjami.
Nie zmieni się to tak długo, jak długo Niemcy jako decydujący kraj w Europie, będą się wahać i zwlekać - mówi deputowany, który uważa, że Berlin musi postawić sobie za cel zwycięstwa Ukrainy i zmienić strategię wspierania Kijowa tak, aby dostarczać mu pomoc kompleksową.
Kiesewetter ostrzega w rozmowie z serwisem Fake Hunter, że „finansowe wspieranie Ukrainy z „kieszeni Zachodu” i towarzyszenie jej z „pozycji pracy zdalnej” oznacza nie tylko koniec Ukrainy”, ale może również doprowadzić do tego, że Rosja zaatakuje kolejne państwa i tym samym „będzie to końcem pokoju, wolności i samostanowienia w Europie”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Branża drzewna na skraju przepaści. Jest decyzja
Ale cios! Port w Gdańsku zdegradowany
8 milionów Polaków ucierpi: zimą zabraknie autogazu!
Kolejna ważna inwestycja PiS do kosza. SMR-y za drogie
pap, jb