Czy minister Paszyk ma rację?
W wywiadzie dla Money.pl minister Krzysztof Paszyk stwierdził: „Dysponujemy badaniami, z których wynika, że respondenci główny problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie w cenie metra kwadratowego mieszkania.” Czy ma racje?
Robert Chojnacki, założyciel portalu Tabelaofert, proponuje, aby rząd zamiast wspierać banki, wprowadził dopłaty do kredytów dla obywateli. Jego zdaniem taka pomoc zadziała natychmiast, a nie za 10 czy 20 lat. Dodatkowo Chojnacki podkreślił potrzebę opracowania kompleksowego programu, który rozwiązałby problemy mieszkaniowe i demograficzne. Ujawnił również, ile banki zarabiają na konkretnych przykładach, co pokazuje, jak bardzo potrzebne są dopłaty do kredytów.
Rzeczywistość zaciągania kredytów
Zdolność kredytowa to kluczowy element dla osób, które nie dysponują pełną kwotą na zakup mieszkania za gotówkę. Przyjrzyjmy się przykładowi przygotowanemu przez Roberta Chojnackiego: załóżmy, że ktoś chce kupić mieszkanie za 1 000 000 zł, ale ma do dyspozycji kredyt o zerowym oprocentowaniu na 30 lat. Miesięczna rata wyniesie 2778 zł. Dla porównania, mieszkanie za 500 000 zł kupione na kredyt z obecnym rynkowym oprocentowaniem generuje miesięczną ratę 3391 zł, co daje łączną sumę spłaty 1 220 760 zł. W tym przypadku, mieszkanie o połowę tańsze, ale kupione na kredyt, okazuje się znacznie droższe niż mieszkanie za 1 000 000 zł bez kredytu.
Najwyższe oprocentowanie kredytów hipotecznych w Europie powoduje, że większym problemem jest obecnie koszt kredytu, niż jego cena. Chcę zwrócić uwagę jeszcze na jeden fakt. Nawet jeżeli to prawda, że deweloper ma marżę 30% (choć to marża na sprzedaży, przed wieloma kosztami np. finansowania dewelopera przez bank) to zarabia on na mieszkaniu o wartości 500 000 zł kwotę 150 000 zł. A przez cały okres kredytowania w powyższym przykładzie bank zarobi 720 760 zł, czyli prawie 5 razy tyle, co deweloper. A mówimy tu tylko o kwocie odsetek, bez prowizji i innych opłat, bank zarabia jeszcze na rachunku powierniczym oraz kredytowaniu dewelopera - komentuje Robert Chojnacki
A więc to oprocentowanie kredytów staje się największym problemem Polaków.
Co dalej?
Stwierdzenie ministra Paszyka, że brak zdolności kredytowej jest głównym problemem, może być częściowo prawdziwe, ale nie uwzględnia ono pełnego obrazu sytuacji. Wysokie oprocentowanie kredytów w Polsce powoduje, że koszty kredytowania stają się barierą trudną do pokonania dla wielu potencjalnych nabywców mieszkań. Rządowe dopłaty do kredytów powinny być uruchomione jak najszybciej.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Na rynku węgla coś, czego dotąd nie było. „Zagrożenie”
Już nie wszystkie lasy będą dla wszystkich
Kierowcy muszą mieć dodatkowy przedmiot od 7 lipca!
Tusk okaleczy armię? „Cięcia o niemal 50 proc.”
na podstawie art. Roberta Chojnackiego, jb