NATO brakuje amunicji, bo tylko Polacy produkują trotyl
Agencja Reuters przygotowała raport na temat niedoboru amunicji artyleryjskiej w państwach Zachodu, co ma przełożenie na sytuację na ukraińsko-rosyjskim froncie. Okazuje się, że w wyniku serii nietrafionych decyzji podjętych w ciągu ostatnich kilkunastu lat w Europie i Ameryce Północnej przetrwała tylko jedna fabryka wytwarzająca na potrzeby NATO trotyl (TNT) wykorzystywany w pociskach do armatohaubic kalibru 155 mm – chodzi o bydgoski Nitro-Chem. Powstało tym samym wąskie gardło. Choć zakład pracuje na trzy zmiany, to zapotrzebowanie wciąż jest większe niż zdolności produkcyjne.
155 mm jest standardowym kalibrem amunicji w Sojuszu Północnoatlantyckim. Mimo to, jak pisze Reuters, jej produkcja w Stanach Zjednoczonych w latach 2014-2015 była śladowa i zapasy amerykańskiej armii nie powiększyły się w tym czasie. Z kolei w 2021 roku wada produkcyjna obniżyła zdolności wytwórcze o połowę. Jeszcze inną przyczyną ograniczenia podaży pocisków kalibru 155 mm była decyzja administracji amerykańskiej o zmianie rodzaju materiałów wybuchowych używanych do produkcji amunicji. Rozpoczęła się budowa nowego ośrodka produkcyjnego. Jak podaje Reuters, projekt pochłonął 147 mln dol., jednak do dziś fabryka stoi pusta i niszczeje.
Przestarzała infrastruktura
Brak możliwości przyspieszenia produkcji jest spowodowany jest więc przede wszystkim przestarzałą infrastrukturą lub jej brakiem. Amerykanie muszą tym samym polegać na polskim Nitro-Chemie. Za ocean trafia większość trotylu powstałego w Bydgoszczy. Reporterzy Reutersa szacują, że zakład jest w stanie wytworzyć około 10 tys. ton TNT rocznie, co pozwala na wyprodukowanie około miliona pocisków (pojedynczy nabój kalibru 155 mm wymaga zwykle około 10 kg trotylu).
Nowe fabryki dopiero się budują
Z „odsieczą” Nitro-Chemowi spieszy niemiecki koncern Rheinmetall, który jest w trakcie budowy fabryki Werk Niedersachsen. Ma ona produkować amunicję artyleryjską, materiały wybuchowe i elementy artylerii rakietowej. Docelowo zakład będzie wytwarzał około 200 tys. pocisków artyleryjskich rocznie, a także do 1900 ton materiałów wybuchowych RDX i (opcjonalnie) innych komponentów do produkcji ładunków amunicji. Ponadto mogłaby tu odbywać się produkcja silników rakietowych i (ewentualnie) głowic bojowych. Niemiecka firma podpisała też z litewskim rządem list intencyjny w sprawie budowy w tym kraju zakładu produkcyjnego pocisków artyleryjskich kalibru 155 milimetrów. Będzie to największa inwestycja obronna w historii Litwy.
Źródło: Reuters
Oprac. GSZ
ZOBACZ RÓWNIEŻ: https://wgospodarce.pl/informacje/139906-dostarcza-proch-europie-gdzie-ta-strategiczna-fabryka
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Aż 25 tys. zł miesięcznie. Praca od zaraz
„Polskie porty osiadają na mieliźnie”
Dramat PKP Cargo. „Szokujący zbieg okoliczności”
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj: