Informacje

Tylko  do PZŁ należy 116 tys. ambon myśliwskich. / autor: Pixabay
Tylko do PZŁ należy 116 tys. ambon myśliwskich. / autor: Pixabay

Gorący spór o ambony myśliwskie. Kto ma rację?

Grzegorz Szafraniec

Grzegorz Szafraniec

Dziennikarz gospodarczy i publicysta z ponad 20-letnim doświadczeniem. Redaktor naczelny kilku uznanych miesięczników, głównie z sektora handlu i FMCG. Twórca największego portalu internetowego w sektorze retail – wiadomoscihandlowe.pl. Wydawca programów gospodarczych w TVP S.A. oraz Forum Ekonomicznego w Karpaczu w 2023 r.

  • Opublikowano: 14 sierpnia 2024, 12:27

    Aktualizacja: 14 sierpnia 2024, 12:43

  • Powiększ tekst

Mimo wakacji „biegunka legislacyjna” trwa w najlepsze. Nie ma dnia, żeby w przestrzeni publicznej nie pojawiło się kilka projektów nowelizacji różnych ustaw czy rozporządzeń. Tym razem na tapecie jest Prawo budowlane, ale proponowane zmiany rykoszetem uderzają w myśliwych. Rządzący chcą bowiem uznać myśliwskie ambony za obiekty małej architektury. – To absurd – grzmią łowczy.

Rozkręca się konflikt pomiędzy środowiskiem myśliwych a Ministerstwem Klimatu i Środowiska. Resort zgłosił właśnie swoje poprawki do nowelizacji ustawy Prawo budowlane. Rozszerzają one definicję obiektów małej architektury o „urządzenia służące prowadzeniu gospodarki łowieckiej, trwale związane z gruntem” – dotyczy to przede wszystkim ambon myśliwskich. Zdecydowanie przeciwny takim rozwiązaniom jest Polski Związek Łowiecki (PZŁ), który uważa je za nieuzasadnione.

Czy ambony trzeba będzie zgłaszać?

PZŁ stoi na stanowisku, że ambony myśliwskie są konstrukcyjnie przystosowane do łatwego demontażu (z reguły w całości) i przemieszczania – podobnie jak obiekty typu kontenerowego. „Realizacja celów gospodarki łowieckiej wymaga ciągłego dostosowywania lokalizacji urządzeń łowieckich i ich przenoszenia, przede wszystkim ze względu na zmiany struktury wiekowej i przestrzennej drzewostanów, zmiany struktury upraw rolnych oraz zachowanie i dynamikę rozwoju populacji zwierząt łownych. Wszystkie urządzenia łowieckie nie są trwale związane z gruntem, dlatego propozycja nowelizacji jest bezprzedmiotowa” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez PZŁ.

Aż 133 tys. ambon

Co więcej, zdaniem samorządu myśliwych, objęcie urządzeń łowieckich procedurą zgłoszeń sparaliżowałaby prace Inspekcji budowlanej oraz organów nadzoru geodezyjnego i kartograficznego. To bardzo prawdopodobne, bo PZŁ ma 116 tys. ambon myśliwskich, a dodatkowo Lasy Państwowe i Ośrodki Hodowli Zwierzyny – ponad 17 tys.

Minister rolnictwa popiera myśliwych

Analogiczne stanowisko prezentuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. „Minister Czesław Siekierski, mając na uwadze prawidłowe wykonywanie gospodarki łowieckiej, która jest kluczowa dla gospodarki żywnościowej kraju, również negatywnie ustosunkował się do proponowanych przez MKiŚ zmian w toku międzyresortowych uzgodnień projektowanych przepisów” – napisano w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej PZŁ. Sceptycznie o proponowanych zmianach wyrażają się również urzędnicy Ministerstwa Rozwoju i Technologii, które jest odpowiedzialne za prace nad nowelizacją ustawy Prawo budowlane, oraz Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego.

Grzegorz Szafraniec

na podst. danych PZŁ

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Eksport leci na głowę. Spadek obrotów towarowych

Myto w górę, przez Zielony Ład! Przewoźnicy załamani

Zbadali popularne oliwy z oliwek. Lepiej wylać, niż mieć

To pewne! W sklepach nie będzie jaj i innych towarów

»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych