Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: pixabay.com

W tym kraju myśliwych jest najwięcej!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 1 stycznia 2023, 10:04

  • Powiększ tekst

W Europie zarejestrowanych jest ok. 7 mln myśliwych, z czego 30 proc. mieszka w samej tylko Francji i Hiszpanii. Najwięcej myśliwych w przeliczeniu na liczbę mieszkańców jest w Norwegii, gdzie jeden na 10 mieszkańców poluje, oraz w Irlandii i Finlandii.

W wielu, jeśli nie większości, krajów Unii Europejskiej nie ma potrzeby prowadzenia +gospodarki łowieckiej+ polegającej na intensywnej hodowli dzikich zwierząt w lasach, karmieniu ich burakami czy kukurydzą, po to żeby potem móc je zabijać rzekomo +broniąc upraw rolniczych+. Jest więc to tylko kwestia realizacji swojego hobby i widocznie znajduje to polityczne poparcie - mówi Krzysztof Wychowałek z Ośrodka Działań Ekologicznych „Źródła”.

Najwięcej myśliwych w Europie jest we Francji - ponad 1,3 mln. W dalszej kolejności w Hiszpanii 980 tys., w Wielkiej Brytanii 800 tys., we Włoszech 750 tys. - podaje założona w 1977 roku Europejska Federacja Stowarzyszeń na rzecz Łowiectwa i Ochrony Przyrody (FACE), składająca się z 37 krajowych stowarzyszeń myśliwskich.

Jednak w ilości myśliwych w stosunku do liczby ludności w danym państwie przodują kraje nordyckie oraz Irlandia.

Zgodnie z danymi norweskiego urzędu statystycznego 528 tys. osób zarejestrowanych jest w tym kraju jako myśliwych, co przy 5,4 mln mieszkańcach sprawia, że co dziesiąty Norweg ma uprawnienia, by polować. Aż 15 proc. myśliwych to kobiety, podczas gdy np. we Francji jest to 2,5 proc., w Wielkiej Brytanii 6,5 proc., a we Włoszech mniej niż 1 proc.

W Irlandii, gdzie prawo do polowania wiążę się automatycznie z posiadaniem nieruchomości jest to 6,8 proc. mieszkańców według FACE, w Finlandii - 5,5 proc., na Cyprze 3,75 proc., w Danii 3 proc., na Malcie 2,7 proc.

Podejście do polowań na zwierzęta zależy od kraju.

W krajach skandynawskich myślistwo jest po prostu jedną z form pozyskiwania mięsa do jedzenia, preferowane są tam indywidualne polowania np. na jelenie. Z kolei w krajach południowych (Włochy, Hiszpania) myślistwo jest formą wynaturzonej rozrywki, w polowaniach zbiorowych, chyba najbardziej okrutnej formie zabijania dzikich zwierząt, myśliwi polują na dziki czy na ptaki i nawet nie są one potem zjadane – mówi Krzysztof Wychowałek.

Każdego roku w Unii Europejskiej, Szwajcarii i Norwegii myśliwi legalnie odstrzeliwują ponad 52 mln dzikich ptaków, w tym liczne gatunki poważnie zagrożone - wynika z badania niemieckiej organizacji przeciwdziałającej zabijaniu ptactwa (CABS).

Zdaniem Krzysztofa Wychowałka „nie ma najmniejszych powodów masowego strzelania do ptaków”.

Myślę jednak, że w końcu w tych sprawach nastąpi jakiś postęp i w XXI wieku ta średniowieczna rozrywka odejdzie w zapomnienie - podkreśla przedstawiciel organizacji, która od 15 lat zajmuje się edukacją ekologiczną.

Fiński instytut zasobów naturalnych podaje, że w 2021 r. z upolowanej zwierzyny łownej uzyskano w tym kraju około 10,5 mln kilogramów tuszy mięsnej, z czego ponad połowę stanowiło mięso łosia (42 tys. sztuk).

Najczęściej upolowaną zwierzyną łowną w Finlandii był gołąb grzywacz (257 tys. sztuk), kaczka krzyżówka (187 tys. sztuk), zając (164 tys.), cietrzew (140 tys.), jenot (115 tys.) i jeleń (74 tys.). Wartość nominalna dziczyzny wyniosła około 77 mln euro (361 mln złotych).

W wielu krajach europejskich można wciąż polować na wilki, m.in. w Szwecji, Norwegii, Finlandii, Belgii i Bułgarii.

Organizacja FACE, która przedstawia się na swojej oficjalnej stronie jako „prawdopodobnie jedna z największych europejskich organizacji społeczeństwa obywatelskiego”, podaje, że europejski myśliwy wydaje rocznie średnio 2,4 tys. euro (11 250 złotych), z czego m.in. jedna trzecia to wydatki na psy, jedna czwarta na transport i podróże, 11 proc. na broń, a 10 proc. to koszty prawne.

Na całym kontynencie sektor łowiecki ma według FACE zapewniać 102 tys. miejsc pracy, na które składają się sprzedawcy broni, producenci odzieży i akcesoriów, trenerzy psów.

Warto też dodać, że w Europie działają przecież nie tylko organizacje myśliwskie, ale również antymyśliwskie. W Wielkiej Brytanii (i Irlandii) aktywni są tzw. Hunt Saboteurs, znani głównie z blokad okrutnych polowań zbiorowych na lisy. We Włoszech i Francji są wyspecjalizowane organizacje prawnicze ułatwiające obywatelom zakazywanie polowań na swoich prywatnych terenach (np. Gruppo d’Intervento Giuridico), zresztą tam sprzeciw wobec polowań jest duży w związku z częstymi wypadkami na polowaniach, w których poszkodowane są osoby postronne. Zwłaszcza we Francji był to jeszcze niedawno ogromny problem. Z innych krajów można wymienić np. Wildtierschutz Deutschland i estoński Jaht Tapab - mówi Krzysztof Wychowałek.

PAP/RO

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych