Informacje

Czy niemieckie Mannheim stanie się smutnym symbolem klimatycznej rewolucji? / autor: Pixabay
Czy niemieckie Mannheim stanie się smutnym symbolem klimatycznej rewolucji? / autor: Pixabay

TYLKO U NAS

Gaz? Halt! Ultimatum w sprawie ogrzewania

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 16 listopada 2024, 19:00

  • Powiększ tekst

Mieszkańcy niemieckiego Mannheim mają 10 lat na wyrzucenie pieców gazowych. To pierwsze tak duże miasto, w którym będzie zakaz ogrzewania paliwami kopalnymi szybciej nawet niż przewidują unijne przepisy.

W leżącym w Badenii-Wirtembergii 300-tysięcznym mieście koncern MVV przeprowadzi swoisty eksperyment i wyłączy sieć gazowniczą w 2035 r. W praktyce oznacza to, że właściciele domów ogrzewanych gazem będą musieli wymienić posiadane piece na to paliwo na ekologiczne ogrzewanie lub podłączyć się do sieci miejskiej, która też ma być eko.

MVV reklamuje się jako jest „jedna z wiodących niemieckich firm energetycznych”, zatrudnia koło 6400 pracowników w całym kraju, a jej roczna sprzedażą przekracza 7,5 miliarda euro (dane za ub.r.). Jak czytamy na stronie firmy, jej „działania koncentrują się na zapewnianiu niezawodnego, ekonomicznego i przyjaznego dla środowiska zaopatrzenia w energię naszym klientom przemysłowym, komercyjnym i prywatnym gospodarstwom domowym”.

Gaz jest paliwem „niezrównoważonym i bez przyszłości”

Jak informuje portal Clean Energy Wire, władze MVV uznały ogrzewanie gazowe za „niezrównoważone i bez przyszłości”. Na dodatek argumentują, że będzie droższe od innych. Dlatego firma zamierza wycofać z eksploatacji swoją sieć gazową do 2035 r. i zaleca swoim klientom, aby jak najwcześniej zaczęli szukać alternatywnych form ogrzewania”. To oznacza, że za 10 lat mieszkańcy Mannheim zostaną zwyczajnie „odcięci od gazu”.

Firma chce być „klimatycznie pozytywna”

MVV zapowiada, że m.in. „dzięki modelowi Mannheim” stanie się - jako jedna z pierwszych firm energetycznych w Niemczech - „klimatycznie pozytywna” do 2035 roku.

Przypomnijmy, że ustępujący rząd Olafa Scholza, w którym bardzo silną pozycję mieli przedstawiciele partii Zielonych, postanowił już w zeszłym roku wdrożyć przepisy, nakazujące wymianę ogrzewania na ekologiczne. Pierwotnie zakładał, że od 1 stycznia 2024 roku będzie obowiązywał zakaz instalowania olejowych i gazowych systemów grzewczych. Ale wywołał wiele kontrowersji, na dodatek w zeszłym roku wielu właścicieli domów w Niemczach postanowiło „w ostatniej chwili” i obawiając się skutków nowych przepisów, wymienić stary piec gazowy na nowy. W efekcie zamiast spadku ich sprzedaż wzrosła. I ostatecznie pod wpływem opinii publicznej zakaz został odsunięty w czasie.

Energetyczny przymus finansowy

Przypomnijmy, że unijna dyrektywa budynkowa (o efektywności energetyce) przyjęta w tym roku z poparciem wymaganej większości państw członkowskich zakłada najpierw obowiązkowy montaż ekoogrzewania w nowych domach, oddawanych do użytku już w 2030 roku, a także demontaż pieców na paliwa kopalne (gaz, olej, węgiel) do 2040 roku. „Zachętą” mają być nie tylko przepisy i kary za ich niewykonanie ale także tzw. podatek węglowy czyli opłata za emisję, która od 2027 roku doliczana będzie do paliwa grzewczego (oraz benzyny i diesla). Ten „bodziec cenowy” tak jak inne podatki unijne władze uważają za jeden z najlepszych sposobów realizacji polityki klimatycznej.

Unia stawia na pompy ciepła, choć ich montaż wiąże się dogłębną modernizacją całego systemu ogrzewania w starych domach i nie we wszystkich ma uzasadnienie oraz rozwój fotowoltaiki, która będzie obowiązkowa niemal „na każdym dachu”. Tymczasem w Polsce jeszcze są regiony, w których dopiero budowana jest sieć gazowa i mieszkańcy zamieniają piece węglowe na gazowe, co i tak nie jest tanie.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Polski eksport posypał się na całego. Ujemne saldo

Chiński Smok. Bilion dolarów salda handlowego na plus

Lider PiS: Orlen jest niszczony. „To ma być nauczka”

»» Daniel Obajtek komentuje dramatyczne załamanie wyników finansowych Orlenu - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych