TEMAT DNIA
Ataki na ratowników nasilają się od pięciu lat
Od pięciu lat obserwujemy nasilenie ataków na ratowników medycznych - powiedział rzecznik prasowy Krajowej Izby Ratowników Medycznych Michał Winter. Dodał, że po zabójstwie ratownika medycznego w Siedlcach poczuł „frustrację, zdenerwowanie, smutek i dreszcze na plecach”.
W sobotę w Siedlcach 59-letni mężczyzna wezwał karetkę pogotowia, po czym podczas udzielania pomocy zaatakował nożami dwóch ratowników. Jeden z nich, 64-latek, został ugodzony w klatkę piersiową i po przewiezieniu do szpitala zmarł. Drugi z ratowników został zraniony w nadgarstek. Sprawca, który miał ponad 2 promile alkoholu, został przewieziony do szpitala, gdzie przebywa pilnowany przez policjantów.
»» O tragicznym ataku na ratownika medycznego czytaj tutaj:
Zmarł ratownik medyczny ugodzony nożem przez ratowanego!
Czy załogi karetek będą pod taką ochroną jak policja?
Agresja jest już na porządku dziennym
Rzecznik powstałej w styczniu tego roku Krajowej Izby Ratowników Medycznych Michał Winter wskazał w rozmowie z PAP, że środowisko walczyło o powstanie Izby 20 lat i niestety „zaczyna z wielkiego czarnego C”. „Gdy dowiedziałem się o tej tragedii poczułem frustrację, zdenerwowanie, smutek i dreszcze na plecach. Nie będę przeklinał” - powiedział Winter.
Podkreślił, że ataki na ratowników medycznych nasiliły się w ostatnich pięciu latach.
„Obserwujemy tendencję wzrostową w zakresie takich wydarzeń. One mają różny charakter. Począwszy od agresji słownej, która jest na porządku dziennym. Praktycznie codziennie się z nią spotykamy. Nie ma też tygodnia, w którym nie wystąpi atak fizyczny na ratowników medycznych, na ambulans. Ja sam w swojej pracy, bo też jestem ratownikiem, miałem trzy takie przypadki” - przekazał rzecznik KIRM.
Przyczyną alkohol i narkotyki
Wskazał, że środowisko nie do końca jest w stanie wskazać jednej przyczyny takiego stanu rzeczy.
„Na pewno ukrywa się ona w nadużywaniu alkoholu i substancji psychoaktywnych. Większości takich ataków dokonują osoby pod wpływem alkoholu lub innych środków. Drugą przyczyną jest brak edukacji naszego społeczeństwa odnośnie uprawnień ratownika medycznego, który jest funkcjonariuszem publicznym. Przecież ten ratownik przyjechał pomóc i nie chce źle. Do tego dochodzi presja tłumu. My mamy swoje procedury, które musimy zachować przy pacjencie, a niektórzy patrzą na naszą pracę i uważają, że wykonujemy ją opieszale i powoli. U takich osób włącza się instynkt stadny i zaczynają być agresywne” - wyjaśnił Winter.
W jego ocenie nie da się rozwiązać tego problemu „jednym przyciskiem”.
„My nie wyeliminujemy problemu ataków na ratowników medycznych, ale możemy zmniejszyć skalę zjawiska. Działania w tej sprawie nie mogą być ukierunkowane w jedną stronę, ale muszą być wielowektorowe. Po pierwsze, musi być edukacja społeczeństwa, ale pacjent w widzie alkoholowym lub narkotycznym nie za bardzo będzie brał pod uwagę, że zwiększono kary za ataki na ratowników. Po drugie, musi być więc ochrona prawna samych ratowników i wyposażenie ich w środki ochrony indywidualnej, które zapobiegłyby przy takich sytuacjach obrażeniom ciała. Muszą być także szkolenia dla nas z rozmowy sytuacjach kryzysowych, ze sposobów postępowania z agresywnym pacjentem, z samoobrony” - dodał rzecznik KIRM.
Jego zdaniem tylko połączenie tych wszystkich działań może przynieść efekt. „Przynajmniej mamy taką nadzieję” - podsumował.
O podjęcie natychmiastowych działań w celu przeciwdziałania agresji wobec ratowników medycznych zwrócił się do resortów zdrowia i sprawiedliwości Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych (OZZRM), który zaproponował zaostrzenie kar za napaść na ratowników medycznych, wprowadzenie skutecznych mechanizmów ochrony prawnej personelu medycznego, wprowadzenie monitoringu wizyjnego podczas interwencji w postaci kamer nasobnych personelu ZRM oraz zwiększenie nakładów na edukację i kampanie społeczne promujące szacunek dla ratowników medycznych.
»» O postulatach środowiska ratowników medycznych czytaj tutaj:
Czy załogi karetek będą pod taką ochroną jak policja?
Po tragedii w Siedlcach i apelu OZZRM Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz resort zdrowia wydały wspólne oświadczenie, w którym złożyły wyrazy głębokiego współczucia rodzinie i bliskim zmarłego, a także zapewniły o pełnym wsparciu dla jego rodziny.
„Wszelkie akty agresji wobec osób ratujących życie są absolutnie niedopuszczalne i zasługują na potępienie. Pragniemy podkreślić, że ratownicy medyczni, w trakcie wykonywania pracy są szczególnie chronieni prawem i korzystają z ochrony przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych” - czytamy w oświadczeniu resortów.
MSWiA oraz MZ zadeklarowały również „podjęcie stanowczych działań w celu zwiększenia ochrony służb medycznych oraz zapewnienia skuteczności ścigania przestępstw przeciwko ratownikom„. Chodzi m.in. o zintensyfikowanie współpracy z organami ścigania „w celu szybkiego i skutecznego pociągania sprawców do odpowiedzialności za przemoc i akty agresji wobec ratowników medycznych„, dokonanie przeglądu przepisów dotyczących ochrony pracowników medycznych oraz wdrożenie dodatkowych szkoleń dla personelu medycznego w zakresie bezpieczeństwa oraz procedur postępowania w sytuacjach zagrożenia.
Tomasz Więcławski (PAP), sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Branża drzewna: w lasach „eksperyment na masową skalę”
Senator Bierecki alarmuje: lubelskie „CPK” wygaszane!
Zgłoś dach z eternitu, bo grozi ci więzienie!
»» Telewizja wPolsce24 się zmienia: Nowy poranek! Codziennie od 7 rano! A wcześniej od 6 Poranne Wiadomości