Lutnick: Chińczycy wykradli z USA technologie AI!
Cła na dobra z Chin powinny być najwyższe, ale nasi sojusznicy też nas wykorzystują i to musi się skończyć - powiedział w środę w Senacie nominowany na nowego ministra handlu USA Howard Lutnick. Miliarder twierdził też, że chiński model AI DeepSeek wykorzystał ukradzioną z USA technologię i sprzęt.
Lutnick odpowiadał na pytania senackiej komisji ds. handlu w ramach procesu zatwierdzania jego nominacji na nowego szefa resortu handlu. W swoich wypowiedziach finansista i sponsor kampanii Donalda Trumpa w dużej mierze powtarzał retorykę prezydenta na temat ceł. Twierdził, że obce państwa „okropnie” traktują USA w sprawach handlowych, wykorzystują amerykańską „dobroć” i cła miałyby sprawić, że Ameryka będzie bardziej szanowana.
Pytany o groźby nałożenia ceł na produkty m.in. z UE i innych sojuszników Ameryki, Lutnick ocenił, że są one uzasadnione, choć powinny być niższe od taryf na import z Chin.
„Cła wobec Chin i naszych przeciwników powinny być najwyższe. Ale fakt, że my Amerykanie nie możemy sprzedać amerykańskiego samochodu w Europie jest po prostu zły i trzeba to naprawić. Więc chociaż oni są naszymi sojusznikami, wykorzystują nas. I nie szanują nas, i chciałbym, żeby to się skończyło” - powiedział Lutnick.
Chińczycy użyli czipów i technologii skradzionych w USA
Odnosząc się do kwestii sukcesu chińskiego modelu sztucznej inteligencji AI DeepSeek, który spowodował zapaść amerykańskich firm technologicznych na giełdzie, Lutnick sugerował, że Chińczykom udało się osiągnąć sukces taniej ze względu na wykorzystanie amerykańskich czipów i kradzież technologii, nawiązując do podobnych oskarżeń ze strony OpenAI i Microsoftu.
„Oni kradli, włamali się, zabrali naszą własność intelektualną” - powiedział.
Jak dodał, konieczne jest domknięcie amerykańskiego systemu restrykcji eksportowych wrażliwej technologii.
Lutnick odnosił się też do obietnic Trumpa nałożenia cła na wszystkie dobra z zagranicy. Jak stwierdził, jest on zwolennikiem szerokich ceł nakładanych na poszczególne kraje, a nie taryf ukierunkowanych na konkretne sektory czy produkty.
„Myślę, że jeśli wybierzesz do oclenia jeden produkt w Meksyku, oni wybiorą inny produkt (z USA). My wybierzemy awokado, oni wybierają białą kukurydzę (…) Jedyne, co wtedy się robi, to narażanie rolników” - mówił Lutnick. Uznał jednocześnie obawy o inflacyjne skutki ceł za „nonsens”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP), sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Gaz potrzebny Europie coraz bardziej
Kredyt oparty na WIBOR nieważny? Banki protestują!
„Rosja zreperuje Nord Stream 2”
»»Niemcy się cieszą. Sąd blokuje prace na Odrze - obejrzyj na antenie telewizji wPolsce24