Informacje

Porzucone uzbrojenie bojówek wspieranych przez Rwandę, terroryzujących kongijskie miasto Goma / autor: PAP/EPA/DANIEL IRUNGU
Porzucone uzbrojenie bojówek wspieranych przez Rwandę, terroryzujących kongijskie miasto Goma / autor: PAP/EPA/DANIEL IRUNGU

TYLKO U NAS

Krwawe surowce do zielonej agendy

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 3 lutego 2025, 16:30

  • Powiększ tekst

Nie jest tajemnicą, że unia przechodząc na zieloną energię musi zwiększać import surowców krytycznych – także z  regionów niestabilnych polityczne, gdzie nie dba się ani o środowisko ani o prawa człowieka. Jednak najnowszy konflikt między Rwandą i Kongo powinien skłonić władze w Brukseli do ponownego przemyślenia słuszności niektórych strategii i umów handlowych.

Szefowa KE Ursula von der Leyen stoi przed dylematem, czy zawiesić współpracę z Rwandą, z której minerały tak bardzo potrzebne są do transformacji energetycznej Europy zapisanej w Zielonym Ładzie, czy przeczekać sytuację. A jest ona bardzo trudna, skoro wiele światowych mediów informuje wręcz o możliwej nowej wojnie w regionie, a rebelianci wspierani przez Rwandę atakują kongijskie terytorium. Władze Konga oskarżają ich także o przejmowanie surowców, które następnie z zyskiem odsprzedają Europie. Jak tragiczna jest sytuacja w tym regionie świadczą choćby apele o pomoc płynące z fundacji Panzi w Demokratycznej Republice Konga , opublikowane przez portal EUObserwer. Według portalu „lekarze, pielęgniarki i pacjenci (…) boją się, że zostaną zamordowani przez rebeliantów wspieranych przez Rwandę, jeśli UE i szersza społeczność międzynarodowa nie zareagują szybko, aby ich uratować”. I przypominają o tragedii w pobliskim mieście Goma, gdzie rebelianci zabili lekarzy i pacjentów jednego ze szpitali.

W grę wchodzą duże pieniądze

Media także informowały w zeszłym tygodniu o apelach władz belgijskich do Komisji Europejskiej, by zawiesiła porozumienie z Rwandą (sprzed roku) o współpracy w zakresie dostaw surowców krytycznych, ale póki co bezskutecznie. W grę wchodzą duże pieniądze – władze unijne zgodziły się zasilić Rwandę kwotą 900 mln euro, a w zamian mają zyskać dostęp do surowców i to tych strategicznych z punktu widzenia przejścia Europy na czyste technologie. Rwanda ma bowiem bogate złoża nie tylko złota czy cyny ale także wolframu, litu jak również tantalu, w którego dostawach jest światowym liderem.

Skąd wziąć surowce do realizacji zielonej agendy?

Przypomnijmy, że niemal w tym samym czasie gdy belgijskie władze apelowały o zawieszenie umowy handlowej z Rwandą, Komisja Europejska oficjalnie opublikowała tzw. Kompas Konkurencyjności, w którym wskazała, że realizacja zielonej agendy i rozwój czystych technologii mają wydźwignąć unijny przemysł z kryzysu. Zatem strategie i programy związane z coraz większym zapotrzebowaniem na surowce krytyczne i metale ziem rzadkich będą miały priorytet. I to pomimo wielu ostrzeżeń ze strony ekspertów, że doprowadzi to zarówno do wzrostu uzależnienia od importu - nie tylko z Chin, będących czołowym producentem tych minerałów i kontrolujących ich wydobycie w wielu państwach, jak również wymusi współpracę z takimi krajami jak Rwanda.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Bańka pęka? Duże spadki cen mieszkań

Wojna celna USA z Europą nieunikniona?

Prezes EBC przestrzega przed skutkami ataków na NBP

»»Oto Polska Tuska! Miało być 4,2 mld zł dla szpitali na onkologię. Minister wszystko unieważniła - obejrzyj na antenie telewizji wPolsce24

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych