
Komu pomaga, a komu szkodzi strefa euro?
Spada zaufanie do wspólnej waluty europejskiej. Według raportu Warsaw Enterprise Institute, tylko 26 proc. Polaków chce jej wprowadzenia w naszym kraju. Jakie są perspektywy euro i jak wspólna waluta wpływa na gospodarkę? To jeden z głównych tematów, jakie pojawiły się podczas konferencji „ Złote lata – przyszłość pieniądza w Polsce”, zorganizowanej przez WEI.
Artur Soboń, członek zarządu NBP, mówił w wystąpieniu otwierającym konferencję, że złoty cieszy się zarówno zaufaniem Polaków, jak i wiarygodnością inwestorów, przede wszystkim zagranicznych. Według niego, z posiadania złotego i płynnego kursu walutowego wynikają dwie zasadnicze korzyści: pierwsza to możliwość prowadzenia własnej polityki pieniężnej, takiej, by służyła polskiej gospodarce. Artur Soboń mówił, że polska polityka pieniężna jest elastyczna i umiemy prowadzić ją jako państwo. Druga korzyść to zdolność do absorpcji szoków, zwłaszcza popytowych. Złoty wspomógł politykę fiskalną państwa.
Według Tomasza Wróblewskiego, prezesa WEI, projekt euro zawiódł, ale nie dlatego że brakowało jego entuzjastów. Dyskusja o sile złotego jest tym samym co dyskusja o międzynarodowym bezpieczeństwie.
Puzzle, które do siebie nie pasują
Klaus Masuch, były doradca Europejskiego Banku Centralnego, współautor książki „ Crisis Cycle: Challenges, Evolution and Future of the Euro”, mówił, że przystąpienie do strefy euro nie oznacza, że w gospodarce automatycznie pojawi się trend wzrostowy. Owszem, jest to możliwe, ale wtedy, gdy wprowadzone zostaną reformy, gdy polityka fiskalna jest właściwa, gdy instytucje fiskalne są silne, najlepiej zakorzenione w konstytucji. Masuch uważa, że przyjęcie euro dałoby Polsce większy wpływ na dyskusję na temat reform w UE, zapewniłoby jej też przynależność do “europejskich decydentów”. Według niego, agresja rosyjska, a także zwrot w polityce Donalda Trumpa powodują, że Europa musi zbliżyć się do siebie, a jednym z elementów tego zbliżenia jest przystąpienia do strefy euro. Uważa, że euro przetrwało mimo kryzysów, ponieważ jest to projekt europejski, polityczny, a państwa go wspierają.
Według Ignacego Morawskiego, głównego ekonomisty Pulsu Biznesu, wspólna waluta cieszy się wciąż popularnością wśród obywateli strefy euro, a partie, które wcześniej były jej przeciwnikiem, teraz porzucają tę ideę. Dlaczego? Ponieważ wyjście ze strefy euro oznaczałoby duży kryzys finansowy. – Jest to więc pewnego rodzaju przymus – uważa Ignacy Morawski. Ten negatywny argument nie tłumaczy jednak wszystkiego. Morawski uważa, że w społeczeństwach europejskich istnieje poczucie bycia wspólnotą, potrzeba budowy silnego wspólnego europejskiego rynku. Według niego, wspólny pieniądz to element tworzący wspólnotę polityczną, a wspólna waluta zmusza do tworzenia wspólnoty. Z drugiej strony – w społeczeństwach brakuje woli by ją pogłębiać. To dwa puzzle, które niekoniecznie do siebie pasują, stwierdził Morawski.
Według prof. Krzysztof Piecha, Unia ma problem strukturalny, jej system oparty jest na biurokracji, a nie demokracji. Przetrwa tak długo, dopóki będzie istniała wola polityczna, by ją utrzymać. Krzysztof Piech uważa, że strefa euro może być skazana na mniejszy wzrost gospodarczy niż USA czy Chiny. Przypomniał, że udział euro w rezerwach banków centralnych nie rośnie. Według niego, poczucie wspólnego zagrożenia ze Wschodu może zjednoczy Europę.
Trzeba najpierw zgromadzić oszczędności
Jakie są szanse i zagrożenia związane z wprowadzeniem euro w Polsce? Roman Zytek, ekonomista, były pracownik MFW, mówił, że sukces zależy od polityki poprzedzającej akcesję do strefy euro, a także prowadzonej już po przyjęciu wspólnej waluty. Zwrócił uwagę na gwałtowny spadek stóp procentowych po wejściu kraju do strefy euro, które okazało się niekorzystne dla niektórych gospodarek, np. dla Grecji, gdyż doprowadził do ogromnego wzrostu konsumpcji i fali pożyczek, co w konsekwencji sprowokowało kryzys gospodarczy. - Jest to poważne ryzyko, chyba że przygotujemy gospodarkę do przystąpienia do strefy euro, czyli zachęcimy Polaków do zwiększenie oszczędności, mówił Zytek. Przypomniał, że Polska ma bardzo niskie oszczędności w stosunku do PKB, brakuje zaufania (mści się historia z OFE). Według niego, spełnić wymagania konwergencji jest łatwo. - Trzeba zrobić wszystko, by Polska stała się najsilniejszym krajem w UE, a dopiero później zastanowić się, czy wejść do strefy euro czy nie, mówił Zytek. Według niego, jeżeli jakieś państwo wyjdzie ze strefy euro, to nie będzie to państwo słabe, ale silne. - Jako ekonomista, wszedłbym do strefy euro dziesięć lat temu, gdy złoty był słaby – mówił Roman Zytek.
Robert Gwiazdowski, ekspert Centrum im. Adama Smitha, mówił, że nie powinniśmy narzekać na zbyt wysokie stopu procentowe, bo może zdarzyć się to, co z gospodarką Grecji, którą tani pieniądz doprowadził do kryzysu. Według niego, z ekonomicznego punktu widzenia nie ma powodu by szybko przystępować do strefy euro.
Coraz większa integracja
Jaki jest związek euro z suwerennością narodową. Jakie są geopolityczne konsekwencje przyjęcia wspólnej waluty?
Według prof. Elżbiety Chojny-Duch, członek RPP w kadencji 2010-2016, euro nie jest tylko kwestią waluty, ale też struktury instytucjonalnej, władz, które jej towarzyszą, traktatów. Elżbieta Chojna-Duch mówiła, że zagrożeniem jest dążenie Unii Europejskiej do budowy jednego europejskiego państwa, kształtowanie wzorcowego obywatela UE… . - Zaczyna się od euro i idzie coraz dalej, mówiła. Reakcje UE na kryzysy polegają na zwiększeniu integracji, tworzeniu nowych organów. Konkurencyjność unijna, wcześniej dotycząca takich gospodarek, jak Chiny, teraz objawia się w konkurencyjności wewnątrz UE. Budowa państwa europejskiego staje się remedium na kryzysy. - Polityka NBP jest polityką zdrową, mówiła Elżbieta Chojna-Duch. Czy strefa euro umożliwia obniżenie inflacji? Nie. Czy euro, Unia Europejska ratuje nas przed pułapką zadłużenia? Nie, bo po jednej emisji wspólnotowego długu pojawia się kolejna, jedno zadłużenie nakłada się na drugie. Elżbieta Chojna-Duch mówiła, że UE robi wszystko, co może, by poszerzyć swoje kompetencje. - Trzeba przyglądać się temu, monitorować z pozycji interesów Polski, dodała. Według niej, kraj silny gospodarczo, obojętnie czy znajdujący się w strefie euro, czy poza nią, poradzi sobie świetnie.
Elżbieta Chojna-Duch mówiła o władzach Europejskiego Banku Centralnego, które podejmują coraz to nowe decyzje, np. dotyczące wspólnej waluty cyfrowej, ale czy my chcemy zaakceptować ten mechanizm? EBC wchodzi też w nowe dziedziny, które nie powinny go interesować, np. ESG, ponieważ znajdują się poza kompetencjami polityki monetarnej.
Philip Bagus, profesor na Universidad Rey Juan Carlos, mówił m.in. o autodestrukcyjnej funkcji euro. Według niego, przed strefą euro stoją trzy możliwości: rozwiąże się, wdroży twarde reguły stabilizujące gospodarkę, których przekroczenie oznaczałoby bardzo poważne konsekwencje dla wszystkich członków, zcentralizuje się, czyli przejmie większość władzy od państw narodowych. Ten kierunek jest teraz widoczny, jednak prowadzi on do konfliktów, pojawiają się napięcia między państwami. - Euro tworzy konflikty, mówił Philip Bagus. Według niego, euro powinno zostać zabezpieczone złotem. - Wtedy rekomendowałbym przystąpienie Polski do strefy euro, strefy opartej na złocie, mówił Philip Bagus. Według niego, reforma wspólnej waluty powinna polegać na powiązaniu euro ze standardem złota.
Piotr Koryś, profesor na Uniwersytecie Warszawskim, uważa, że decyzja o przyjęciu euro takich krajów, jak Łotwa czy Estonia, była uzasadniona z powodów geopolitycznych. Czy tak samo byłoby w przypadku Polski? Niekoniecznie. Według niego, dla małych państw przyjęcie euro z punktu widzenia ich bezpieczeństwa strategicznego byłoby słuszne, natomiast dla większych wcale tak nie musi być.
Grzegorz Lewicki, wiceprezes International Society for the Comparative Study of Civilizations, mówił podczas panelu, że dla Polski przyjęcie euro stanie się mniej ryzykowne, gdy osiągniemy co najmniej jedną trzecią potencjału Niemiec. Według niego, na razie lepiej skupmy się na takich kwestiach, jak bezpieczeństwo, energetyka czy demografia.
Stanisław Koczot