
Co spowodowało największy blackout w historii Europy?
W Hiszpanii system elektroenergetyczny zbuntował się przeciwko zielonej transformacji. Jeśli dalej będziemy zwiększać moce odnawialnych źródeł energii, awarie będą coraz częstsze. Trzeba więcej pokory wobec praw fizyki – mówi prof. Władysław Mielczarski, ekspert branży energetycznej, w rozmowie z Agnieszką Łakomą.
Można odnieść wrażenie, że wielka awaria i odcięcie prądu 60 mln ludzi w Europie już kilka dni po przywróceniu zasilania przestały być problemem. Czy to znak, że Komisja Europejska wysłała sygnał, by zamieść temat pod dywan?
Władysław Mielczarski: To, co nastąpiło pod koniec kwietnia w Hiszpanii, Portugalii i na południu Francji, nie było jakąś tam awarią – to był olbrzymi blackout, największy w historii Europy. Ostatnia tego typu sytuacja miała miejsce we wschodniej Anglii w 2019 r. i objęła obszar zamieszkały przez kilka milionów ludzi. Trudno zrozumieć to, co się dzieje wokół wyjaśnienia przyczyn tej awarii w Hiszpanii. Zaraz po niej wydano oświadczenie o powołaniu komisji, aby zbadała jej przyczyny, a także od razu usłyszeliśmy, że na pewno nie jest to wina źródeł odnawialnych. Na dodatek wyniki prac tej komisji zostają utajnione. Powstaje wrażenie, że władze unijne najchętniej zaliczyłyby ten blackout do kategorii wydarzeń trudno przewidywalnych, a więc lepiej, by w mediach było o tym jak najmniej. A skoro mówimy o czymś w mało przejrzysty sposób, pojawiają się spekulacje.
To pospekulujmy: Hiszpania przeszła na odnawialne źródła, w lutym operator systemu alarmował, że mogą być problemy, a już kilka dni przed awarią były sygnały o przerwaniu dostaw prądu m.in. do rafinerii. Co z tego wynika?
Z dostępnych informacji wyłania się taki obraz: w połowie kwietnia Hiszpania informowała, że OZE zapewniły 100 proc. mocy potrzebnej dla systemu, a w dniu awarii źródła odnawialne produkowały 78 proc. energii, a więc bardzo dużo. Tylko 22 proc. zapewniały pozostałe źródła – w tym gazowe, wodne i jądrowe, które mają wirujące turbiny i generatory. To właśnie one wnoszą do systemu niezbędną inercję, która ma naturalne właściwości stabilizujące. Są trudne do zastąpienia przez systemy rezerw budowane przez człowieka. Odnawialne źródła, takie jak panele fotowoltaiczne, w ogóle nie mają inercji, a turbiny wiatrowe bardzo niewielką ze względu na stosunkowo małą masę wirnika i łopat oraz wolne obroty.
Rolę inercji w sieci najłatwiej porównać do układu zawieszenia w samochodzie. To właśnie ono powoduje, że drgania na nierównej nawierzchni są tłumione i zapewnia bezpieczną jazdę. Jeśli w systemie nie ma inercji, występują nadmierne wahania częstotliwości i nie ma czym ich stłumić. Jeżeli w samochodzie brakuje dobrego zawieszenia, pojazd wypada z toru jazdy. Podobnie jest z systemem energetycznym. I niestety do tego doszło w systemie hiszpańskim.
Pełny artykuł dostępny dla subskrybentów Sieci Przyjaciół: WYWIAD. Władysław Mielczarski: Co spowodowało największy blackout w historii Europy? Znamy odpowiedź
wpolityce, jb
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.