
Kulisy pracy MSZ. Wyrzucono motto: „Być wiernym Ojczyźnie"
Gdy na Bliskim Wschodzie znów wrze, Polacy słyszą od MSZ jedno: wracajcie do kraju, ale na własny koszt. Państwo pod rządami Tuska i Sikorskiego zachowuje się jak biuro podróży, a nie gwarant bezpieczeństwa swoich obywateli. Tylko że to nie wakacje – tam toczy się wojna. I wtedy każdy polski obywatel powinien czuć za plecami siłę państwa. Dziś czuje co najwyżej obojętność.
W MSZ Sikorskiego zamiast decyzji mamy konferencje i twitterowe popisy. A gdy trzeba działać – zapada cisza. Do czasu, aż sprawa wybuchnie medialnie. Wtedy rusza PR-owy spektakl, udawana troska, spóźniony lot i szopka medialna na pokładzie samolotu w wykonaniu wiceministra i rzecznika. Bo najważniejsze to wypaść dobrze przed kamerą. Obywatel? On ma sobie radzić sam.
Za naszych rządów państwo reagowało natychmiast. Nie pytało obywatela, czy ma kartę kredytową, tylko działało. Dziś MSZ to rozleniwiony dwór. Nawet jego pracownicy mówią o „dworze Sikorskiego”. Liczą się kolacje, układy, autopromocja i kosztowny remont gabinetu ministra Sikorskiego. Jak już trzeba i nie będzie można odwołać rautu.
Dlatego tym bardziej symboliczna była jedna z pierwszych decyzji Sikorskiego po jego powrocie, by wyrzucić motto MSZ: „Być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej”. Bo dziś wierność nie należy się Polsce, ale swoim ludziom i własnemu ego.
Pełny artykuł dostępny dla subskrybentów Sieci Przyjaciół: Służba czy dwór? Polacy słyszą od MSZ: Wracajcie na własny koszt. Wyrzucono motto MSZ: „Być wiernym Ojczyźnie”
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.