W najnowszym numerze tygodnika "wSieci": Kto zapłaci za sankcje?
Jeśli dojdzie do eskalacji konfrontacji na wschodzie Ukrainy, w europejskie gospodarki może uderzyć prawdziwe ekonomiczne tsunami – pisze ekonomista Janusz Szewczak.
Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu nad wschodnią Ukrainą świat zachodni stanął na progu potężnego kryzysu geopolitycznego. Nawet polski prezydent Bronisław Komorowski próbuje przejrzeć na oczy i stwierdza: „Można mieć nadzieję, że po katastrofie samolotu niektórym kręgom politycznym spadną z oczu łuski”. Co bardziej przyzwoitym i myślącym naszym rodakom te łuski spadły już 10 kwietnia 2010 r., ale rządzące dziś Polską środowiska ciągle jeszcze mocno niedowidzą – pisze ekonomista.
Konflikt regionalny na wschodniej Ukrainie i działania zbrojne w Gazie mogą się łatwo wymknąć spod kontroli i przekształcić w konflikt globalny. Zestrzelenie malezyjskiego samolotu będzie mieć niewątpliwie istotny wpływ nie tylko na sytuację polityczną czy militarną na linii Zachód-Rosja, lecz również na sytuację ekonomiczną i na rynki finansowe – dodaje Janusz Szewczak. – Świat, a zwłaszcza Unia Europejska, będzie musiał pewnie podjąć nowe, sektorowe sankcje, a więc bardziej stanowcze działania.
Pełna analiza ekonomisty Janusza Szewczaka ostatnich wydarzeń na Ukrainie i ich konsekwencji dla polskiej i europejskiej gospodarki w najnowszym numerze tygodnika „wSieci”, w sprzedaży od 4 sierpnia br., także w formie e-wydania. Szczegóły na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.