Rozpoczął się nieformalny szczyt UE na temat zatrudnienia
Zatrudnienie i walka z bezrobociem, zwłaszcza wśród młodzieży, to tematy rozpoczętego w środę po południu w Mediolanie kilkugodzinnego nieformalnego szczytu europejskich przywódców i ministrów pracy państw Unii. Przybyło 15 szefów państw i rządów.
Na zaproszenie premiera Włoch Matteo Renziego do stolicy Lombardii przyjechali między innymi kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande. Komentatorzy podkreślają, że będzie to ich pierwsze spotkanie po niedawnej zapowiedzi władz Francji, że do 2017 roku kraj ten nie będzie przestrzegał zasad unijnej dyscypliny budżetowej i przekroczy 3-procentowy pułap deficytu. Wywołało to irytację Berlina.
W szerszym kontekście obserwatorzy mówią, że w Mediolanie dojdzie do konfrontacji na linii: Merkel-"Vallenzi", jak nazywa się nową oś tworzoną przez francuski rząd premiera Manuela Vallsa i gabinet Renziego; oba rządy domagają się większej elastyczności budżetowej i zdecydowanych działań na rzecz wzrostu gospodarczego.
W tej sprawie podziałów jest coraz więcej - podkreślano przed obradami.
Media zauważają, że spotkanie, zapowiadane jako wielki europejski nieformalny szczyt, sprowadziło się praktycznie do wymiaru konferencji, na którą nie przyjechała duża grupa szefów państw i rządów, delegując ministrów pracy.
Według komentatorów rezultaty rozmów na pewno przyniosą rozczarowanie tym, którzy spodziewają się szybkich recept na rozwiązanie obecnego ciężkiego kryzysu na rynku pracy. Kluczem do jego przezwyciężenia pozostaje polityczna dyskusja na temat większej elastyczności budżetowej.
Wśród obecnych są szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz, który wchodząc na obrady nazwał rząd Renziego "fantastycznym", a także premierzy: Holandii - Mark Rutte i Węgier - Viktor Orban. Polskę reprezentuje minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.
(PAP), on