Nie ma niedzielnego szczytu UE. Rosną szanse na porozumienie Unii z Grecją?
Zapowiadany na niedzielę szczyt całej UE w sprawie Grecji został odwołany, zbiorą się jednak przywódcy 19 państw strefy euro - poinformował szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Na Twitterze Tusk przekazał, że spotkanie przywódców eurolandu rozpocznie się o godz. 16 i potrwa aż do zakończenia negocjacji w sprawie zgody na nowy program pomocy dla Grecji.
Zwołanie szczytu całej UE na niedzielę Tusk zapowiedział w miniony wtorek. Przywódcy mieli na nim przedyskutować, jak sytuacja zagrożonej niewypłacalnością Grecji może wpłynąć na inne kraje unijne. Zdaniem komentatorów odwołanie szczytu może sugerować, że jest szansa na porozumienie z Atenami i dyskusja o konsekwencjach bankructwa Grecji może jeszcze poczekać.
"Porozumienie eurogrupy z Grecją nie jest możliwe w niedzielę" - ocenił z kolei przed rozpoczęciem obrad słowacki minister finansów Peter Każimir. Wiceszef KE Valdis Dombrovskis uważa, że jest mało prawdopodobne, że KE dostanie mandat do dalszych negocjacji z Atenami.
"Nie jest możliwe, żebyśmy dziś mieli porozumienie" - powiedział dziennikarzom Każimir. Jak podkreślił, problemem w rozmowach z Atenami jest brak zaufania między partnerami.
Z kolei wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis ocenił, że jest mało prawdopodobne, by ministrowie finansów państw strefy euro udzielili w niedzielę Komisji Europejskiej mandatu do rozpoczęcia negocjacji w sprawie kolejnego programu pomocowego dla Grecji.
"Eurogrupa będzie kontynuowała dyskusje (...), mamy nadzieję na większy postęp dzisiaj. Sądzę, że jest raczej mało prawdopodobne, by KE dostała mandat do rozpoczęcia formalnych negocjacji dotyczących trzeciego programu pomocowego" - zaznaczył Dombrovskis.
Ministrowie finansów strefy euro mają zdecydować, czy dać zielone światło do rozpoczęcia negocjacji nad nowym programem pomocy dla Grecji. Ateny zwróciły się w mijającym tygodniu o wsparcie z Europejskiego Mechanizmu Stabilności w wys. 53,5 mld euro na trzy lata, proponując w zamian reformy, w tym zmiany w VAT i systemie emerytur.
Według nieoficjalnych doniesień w sobotę część krajów eurolandu uznała, że propozycje Aten nie są wystarczające. Zażądano od Grecji gwarancji, że obiecane działania zostaną wdrożone. Rozpoczęto uzgadnianie wspólnego oświadczenia, w którym Grecja miałaby zobowiązać się do wprowadzenia w przyszłym tygodniu ustaw z reformami.
Ateny miały się na nie zgodzić, ale problem z tekstem oświadczenia miało kilka innych krajów, w tym Finlandia. Grecy mieli się zgodzić na wprowadzenie reform dotyczących deregulacji niektórych zawodów, zmian w podatkach VAT, ograniczenia możliwości przechodzenia na wcześniejszą emeryturę, prywatyzację i wprowadzenia restrykcji na monopole.
W przyszłym tygodniu, po podjęciu decyzji przez grecki parlament, ponownie miałaby spotkać się eurogrupa, by zdecydować o rozpoczęciu negocjacji w sprawie nowego programu wsparcia.
W sobotę najmocniej przeciw nowej pomocy dla Grecji miała protestować Finlandia. Według mediów w tym kraju wchodząca w skład koalicji rządowej eurosceptyczna partia Prawdziwi Finowie groziła zerwaniem umowy koalicyjnej w przypadku ustępstw na rzecz Grecji. Minister finansów Finlandii Alexander Stubb dementował w nocy z soboty na niedzielę te doniesienia.
Z Brukseli Anna Widzyk (PAP), sek