Świat wielkich (polskich) gier o zyski
Jest taka branża, gdzie milionowe inwestycje zwracają się w ciągu jednego dnia. Jest taka branża, która nigdy nie narzeka na brak kapitału, a niektóre projekty finansują jej sami odbiorcy. Ta branża to gaming. W tej branży Polska liczy się, jak w żadnej innej.
Rok 2014 był kolejnym rokiem zysków dla wszystkich koncernów produkujących gry. Jednak był też rokiem przełomowym, bowiem pierwszy raz w historii gamingowy tytuł osiągnął większy zysk w ciągu jednego dnia niż niejeden hollywoodzki przebój kasowy przez całą obecność w kinach. Chodzi oczywiście o „Destiny” – grę, w którą wydawca – Activision – zainwestował 500 milionów dolarów i która owe pół miliarda zwróciła już w dniu premiery.
Także dla polskich producentów miniony rok był niezwykły artystycznie i biznesowo. Polacy w świecie gamingu kojarzeni są przede wszystkim jako innowatorzy. O ile produkcje koncernów są wtórne pod kątem rozgrywki i zastosowanych rozwiązań, produkcje Polaków zawsze chwalone są za oryginalne rozwiązania. Tak jest z „Lords of the Fallen”, tak było z „Wiedźminem”, który lada dzień ma doczekać się kontynuwacji w postaci trzeciej cześci. Tak wreszcie jest z grą „This War of Mine” z 11 Bit studio.
„This War of Mine”
Rzuca wyzwanie grom, które przedstawiają konflikty zbrojne z militarnego punktu widzenia. Dążąc do realizmu w pokazaniu pola walki ich autorzy pomijają społeczny wymiar współczesnych wojen, gdzie ludność cywilna jest ofiarą i zakładnikiem walczących stron, a zadawanie cywilom cierpień, sianie terroru i paniki – metodą na zwycięstwo. Gra z 11 Bit studio już wywołała kontrowersje. Skrytykowano ją za instrumentalne ponoć wykorzystanie cierpienia – kuriozalny zarzut wobec branży od lat afirmującej przemoc i okrucieństwo. Nie ma jednak wątpliwości, Polacy znów wystąpili jako innowatorzy, łamiący konwencje. Koszty produkcji „This War of Mine – zwróciły się w ciągu dwóch dni od jej premiery 14 listopada 2014. Grę zakupili gracze z 92 krajów świata, przy czym największą grupę (30 proc.) stanowili klienci z USA.
„Lords of the Fallen”
Rozgrywa się w mrocznej krainie fantasy i należy do gatunku action-RPG. Najwyższej klasy scenariusz, mnogość wyposażenia, ścieżek rozwoju postaci i zapierającą dech w piersiach grafikę, otrzymaliśmy tytuł światowej klasy. CI Games mogło nie tylko poszczycić się pierwszym polskim tytułem na konsole nowej generacji, ale też odtrąbić zasłużony sukces kreacyjny! Za nim poszedł sukces komercyjny: „Lords of the Fallen” sprzedał się w liczbie 700 tys. sztuk pierwszego tygodnia!
„Wiedźmin”
Sztandarowa produkcja Grupy CD Projekt. Obie części tej gry sprzedały się lepiej i zarobiły więcej, niż jakikolwiek polski film w historii naszej kinematografii: ponad pięć milionów egzemplarzy obu części gry! To dane ujawnione przez samą firmę, jednak producenci nieoficjalnie przypominają, iż poważnym problemem gamingu wciąż jest piractwo i „Wiedźmin” mógł trafić w ręce znacznie większej liczby graczy, niż opisują to dane sprzedaży.
Teraz CD Projekt Red pracuje nad trzecią częścią „Wiedźmina”. Plany są ambitne. Po pierwsze – gra pojawi się tylko na PC i konsole nowej generacji. Po drugie, będzie produkcją open world, czyli taką, w której gracz ma pełną swobodę zabawy (ale programiści – mnóstwo pracy nad stworzeniem mu takiego „świata”). Wreszcie po trzecie – „Wiedźmin 3: Dziki Gon” ma nie być już „tylko” największym polskim sukcesem gamingu. Ma być produkcją RPG walczącą śmiało i na równi z globalną czołówką i tak samo dobrze się sprzedającą.
Pełna wersja artykułu ukazała się w najnowszym wydaniu "Gazety Bankowej" nr 01/2015 , do nabycia w salonach Inmedio i Relay. Zapraszamy do lektury!
W najnowszym numerze "GB" do poczytania także: