Kłamiemy jak z nut... w swoim CV
Lepsza niż rzeczywista znajomość języków obcych, bogatsze doświadczenie zawodowe oraz więcej umiejętności dodatkowych – to najczęstsze przekłamania w CV. Z badań wynika, że w procesie rekrutacji z prawdą mija się aż 44 proc. kandydatów. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi, poza tym rekruterzy coraz lepiej wiedzą, jak je rozpoznać.
Z badań naukowców z Craig School of Business w Kalifornii wynika, że od 40 do 70 proc. kandydatów ubarwia swoje CV. Najczęściej kłamią Amerykanie – aż 58 proc. tamtejszych pracodawców znalazło nieprawdziwe informacje w życiorysach kandydatów.
W Polsce w 2013 roku w procesie rekrutacyjnym swoje kompetencje zawyżyło aż 44 proc. starających się o pracę. 80 proc. wszystkich kłamstw w CV dotyczyło stopnia znajomości języka obcego. 49 proc. kandydatów skłamało odnośnie zakresu obowiązków w poprzednim miejscu pracy, a 36 proc. zawyżyło liczbę obsługiwanych programów komputerowych. Polacy chętnie dodają sobie tzw. umiejętności dodatkowe, ale też nie podają faktycznej długości stażu pracy.
Zdarzają się sytuacje, kiedy nawet w obszarach, które bardzo łatwo zweryfikować, ktoś wpisywał nieprawdę w CV, np. kwestia posiadania prawa jazdy – mówi Agnieszka Bieniak, dyrektor ds. personalnych w Grupie Pracuj. – Polakom zależy na pracy. Wciąż bezrobocie jest stosunkowo wysokie, w szczególności w niektórych rejonach Polski, dlatego poszukując pracy, chcemy wypaść jak najlepiej w oczach pracodawcy i stąd wielu osobom wydaje się, że lekkie koloryzowanie rzeczywistości nie wpłynie na ich ocenę w oczach przyszłego pracodawcy.
Eksperci podkreślają, że ubarwianie CV mija się z celem. Może bowiem prowadzić do zdyskredytowania kandydata w oczach potencjalnego pracodawcy, a w skrajnych przypadkach także do odpowiedzialności karnej. Mało który pracodawca zdecyduje się zatrudnić osobę, która okłamuje go jeszcze przed podjęciem pracy.
Rekruter bez trudu zweryfikuje informacje zawarte w CV już podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Dotyczy to przede wszystkim tzw. twardych kłamstw rekrutacyjnych, a więc rzeczy, które nie były udziałem kandydata lub w ogóle się nie wydarzyły. Potrafią też obserwować rozmówcę i zbierać informacje ze wszystkich kanałów komunikacji, także niewerbalnych.
Doświadczony rekruter w trakcie wywiadu bardzo łatwo dostrzeże sytuację, kiedy zmienia się postawa kandydata. Przy pytaniach z obszaru, w którym kandydat skłamał, dostrzegalna jest zmiana tonu głosu, sposobu poruszania się. Na przykład kandydat zaczyna siedzieć coraz bliżej końca krzesła, tak jakby chciał uciec – mówi Agnieszka Bieniak.
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej kandydaci często próbują ukryć różnego rodzaju emocje, które pojawiają się u nich w związku z zadawanymi pytaniami czy koniecznością powrotu do wyjątkowo trudnych lub stresujących projektów.
Posiadanie przez rekrutera odpowiednich umiejętności, np. odczytywania mikroekspresji twarzy, sygnałów niewerbalnych, takich jak ton głosu, ruchy oczu, styl mówienia, czy postawa ciała, pomaga w ustaleniu rzeczywistych przyczyn i emocji kandydata. Są to umiejętności trudne, ale możliwe do zdobycia.
Źródło: Agencja informacyjna Newseria.pl