Grecki dreszczowiec: nocą parlament w Atenach zatwierdził program, który Grecy odrzucili w referendum. Dziś eurogrupa zdecyduje, czy go przyjąć
Grecki parlament przyjął w sobotę nad ranem najnowszą rządową propozycję porozumienia z międzynarodowymi kredytodawcami, godząc się tym samym na bolesne dla Greków reformy oraz na liczne cięcia w zamian za pakiet pomocowy w wysokości 53,5 mld euro. W sobotę o godz. 15 w Brukseli rozpocznie się kluczowe dla przyszłości Grecji spotkanie eurogrupy, czyli ministrów finansów państw eurolandu. Na podstawie oceny greckich propozycji, dokonanej przez instytucje, ministrowie podejmą decyzję, czy można rozpocząć negocjacje o nowym programie pomocy.
Pozytywna decyzja otworzy także drogę do udzielenia Grecji kredytu pomostowego na pokrycie bieżących zobowiązań finansowych. Grecja zalega ze spłatą raty pożyczki do MFW w wysokości 1,55 mld euro, a 20 lipca ma spłacić EBC 3,5 mld euro.
Jeśli ministrowie odrzucą propozycje Aten albo nie osiągną konsensusu w sprawie rozpoczęcia rozmów o programie pomocowym, to w niedzielę zbierze się szczyt strefy euro oraz całej UE. Przywódcy podejmą ostateczną próbę osiągnięcia kompromisu, a w przypadku niepowodzenia przeanalizują konsekwencje niewypłacalności Grecji, w tym także możliwości udzielenia temu państwu pomocy humanitarnej.
Tymczasem burzliwa debata w greckim parlamencie nad propozycjami porozumienia, jakie premier Aleksis Cipras przedstawił kredytodawcom Grecji (są to: Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisja Europejska) trwała kilka godzin.
Ostatecznie propozycja porozumienia lewicowego rządu Ciprasa z wierzycielami, by utrzymać Grecję w unii walutowej uzyskała większość w 300-miejscowym parlamencie, mimo iż niektórzy członkowie rządzącej Syrizy głosowali przeciw, wstrzymali się od głosu lub nie przyszli na głosowanie.
Za przyjęciem rządowego pakietu reform i oszczędności opowiedziało 251 greckich deputowanych, 32 było przeciw, a 8 wstrzymało się od głosu.
Wśród ośmiu członków Syrizy, którzy wstrzymali się od poparcia pakietu reform i cięć byli m.in. przewodniczący parlamentu Zoi Konstantopulu oraz minister ds. energetyki Panajotis Lafazanis. Nieobecny podczas głosowania był m.in. były minister finansów Janis Warufakis.
Propozycję porozumienia z wierzycielami poparła najważniejsza grecka partia opozycyjna Nowa Demokracja.
Cipras, przemawiając późną nocą podczas debaty w parlamencie przekonywał, że przedstawione przez jego rząd trudne reformy i bolesne cięcia to jedyna szansa dla Grecji, by otrzymać nowy pakiet pomocowy, który uchroni kraj przed niewypłacalnością i wyjściem ze strefy euro.
Jak zaznaczył, ma świadomość, że zaproponowane oszczędności są sprzeczne z obietnicami wyborczymi Syrizy i jej programem, ale - jak stwierdził - najnowsza propozycja porozumienia z wierzycielami zakłada uruchomienia takich środków finansowych, które pomogą greckiej gospodarce stanąć na nogi i wyjść z kryzysu, jeśli tylko zostaną zatwierdzone przez kredytodawców.
Cipras określił ostatnie miesiące, jako wojnę, podczas której toczyły się ciężkie walki, a niektóre bitwy zostały przegrane. "Teraz mam wrażenie, że dotarliśmy do linii demarkacyjnej. Od tego miejsca jest już tylko pole minowe" – powiedział.
Szef greckiego rządu przekonywał w parlamencie, że przesłane w czwartek wieczorem kredytodawcom propozycje reform zakładające m.in podwyżkę podatku VAT, reformę emerytur i cięcia w administracji publicznej w zamian za otrzymanie programu pomocowego o wartości 53,5 mld euro są o wiele lepsze niż warunki pomocy oferowane przez pożyczkodawców (Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisję Europejską) odrzucone przez Greków w referendum 5 lipca.
Cipras podkreślił, że udało mu się uzyskać ważne ustępstwa w sprawie restrukturyzacji greckiego długu publicznego. "Po raz pierwszy mamy do czynienia przy stole negocjacyjnym ze znaczącą dyskusją o restrukturyzacji greckiego długu" - powiedział Cipras.
Jak dodał, Grecja w najbliższym czasie może pozyskać z Europejskiego Banku Centralnego dodatkowe finansowanie w wysokości 6,8 mld euro na dokapitalizowanie banków, dzięki czemu rząd nie będzie zmuszony do podjęcia nowych środków fiskalnych.
Z kolei nowy minister finansów Grecji Euklid Cakalotos przekonywał parlamentarzystów, że jeśli do poniedziałku nic się nie zmieni to Grecja będzie miała bardzo poważny problem.
Jak poinformowała w sobotę nad ranem agencja Reuters, eksperci KE, EBC oraz MFW pozytywnie ocenili najnowszą propozycję reform i oszczędności przekazaną przez Ateny. Na podstawie opinii i zaleceń ekspertów z trzech instytucji, w sobotę ministrowie finansów państw eurogrupy na spotkaniu w Brukseli podejmą decyzję, czy można rozpocząć negocjacje o nowym programie pomocy.
W czwartek wieczorem, 1,5 godz. przed ostatecznym terminem, greckie władze przesłały wierzycielom propozycje w sprawie reform niezbędnych do otrzymania przez Ateny kolejnego pakietu pomocowego. O takie wsparcie z Europejskiego Mechanizmu Stabilności (EMS) Grecja zwróciła się w środę.
W liczącym 13 stron dokumencie, który nazwano "Priorytetowe działania i zobowiązania", Grecja zgodziła się na wprowadzenie prawie wszystkich środków, których domagali się jej wierzyciele 26 czerwca. Wówczas Ateny odrzuciły te żądania i ogłosiły, że zorganizują referendum, w którym Grecy opowiedzieli się przeciwko warunkom pomocy oferowanym przez wierzycieli.
Teraz premier Grecji w zamian za reformy domaga się o wiele więcej niż w ubiegłym miesiącu. Szef rządu chce restrukturyzacji greckiego długu, a także 53,5 mld euro na pokrycie zobowiązań kredytowych do końca czerwca 2018 r.
Poprzedni program pomocy dla Grecji wygasł 30 czerwca. Ateny nie otrzymały ostatniej raty pomocy w wysokości 7,2 mld euro, przez co Grecja stanęła na krawędzi niewypłacalności.
Komentarze, opinie, prognozy wokół decyzji Grecji i polskich echach greckiego kryzysu czytaj tutaj:
A gdy już ruszy wielka grecka drukarnia
Nieruchomości: nie cena, tylko stabilizacja
PAP, sek