Nieoczekiwane dymisje w Gruzji
Premier Gruzji Irakli Garibaszwili nieoczekiwanie zdymisjonował we wtorek szefową dyplomacji Tamar Beruczaszwili. Eksperci i opozycja wskazują, że posunięcie szefa rządu jest wyraźnym przykładem braku przejrzystości decyzji politycznych w Gruzji.
Na konferencji prasowej premier ogłosił, że Tamar Beruczaszwili na stanowisku ministra spraw zagranicznych zastąpi minister gospodarki Giorgi Kwirikaszwili. Garibaszwili nie podał powodów zdymisjonowania szefowej dyplomacji, mianowanej w listopadzie 2014 roku. Podziękował jej jedynie za "wspaniałą pracę, którą wykonała".
"Rząd koncentruje się na rozwoju gospodarczym i tworzeniu miejsc pracy i ten cel dyktuje zasady naszej polityki zagranicznej" i program gospodarczy - oznajmił Garibaszwili.
Nowy szef MSZ, Giorgi Kwirikaszwili, jest uważany za technokratę bez doświadczenia w świecie dyplomacji. Na czele resortu gospodarki ma go zastąpić wiceburmistrz Tbilisi Dmitri Kumsiaszwili.
Według ekspertów zmiany w rządzie świadczą o wpływach miliardera i byłego premiera Bidziny Iwaniszwilego. "W Gruzji polityczne decyzje są podejmowane przez nieformalny gabinet Iwaniszwilego i jego najbliższy krąg" - powiedziała agencji AFP niezależna analityczka Helen Chosztaria.
Wtórował jej wpływowy polityk opozycji Giga Bokeria z partii Zjednoczony Ruch Narodowy, według którego "Bidzina Iwaniszwili jest nieoficjalną głową państwa".
W październiku 2012 roku zwycięstwo w wyborach koalicji Gruzińskie Marzenie-Demokratyczna Gruzja, utworzonej przez Iwaniszwilego, zakończyło dekadę władzy Zjednoczonego Ruchu Narodowego byłego prezydenta Micheila Saakaszwilego.
Iwaniszwili dobrowolnie zrezygnował ze stanowiska premiera w 2013 roku i jako następcę wybrał bliskiego sojusznika - Garibaszwilego.
PAP/ as/